Polecane
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Świt X. X-Men, tom 1 - recenzja - EGMONT
Bardzo dużo dzieje się ostatnimi czasy w świecie Mutantów.
Może nawet nie tyle chodzi o ilość wydawanych materiałów co ich skalę i
znaczenie.
Przeniesienie mutantów na wyspę Krakoa i utworzenie tam nowego
państwa daje wiele nowych możliwości jeżeli chodzi o tworzenie fabuły. I
rzeczywiście Jonathan Hickman z tej okazji korzysta. Praktycznie każdy z
zeszytów zawartych w tomie „Świt X” to inny wątek, który może być w późniejszym
czasie rozwinięty. Co ważne, każdy z owych wątków wskazuje, jak różnorodnie
będzie można rozwinąć historie X-Menów. Zaczynając chociażby od tematów
aktualnej w tym świecie polityki, relacji poszczególnych mutantów,
przystosowania się do nowej rzeczywistości oraz wspólne stawianie czoła nowym,
dotąd nieznanym wyzwaniom.
Trzeba od razu wspomnieć, że nie jest to komiks łatwy w
odbiorze. I nie chodzi o to, że jest on toporny czy zły, ale o fakt, że część
tematów powoli się rozwija, inne poruszają trudne tematy, nie każdemu też mogą
podchodzić tematy polityczne, itp. Trzeba jednak przyznać, że mimo nazwijmy to
tych „trudności” historia jest naprawdę dobra. Mamy tutaj olbrzymi potencjał
jeżeli chodzi o rozwinięcie wszystkich wątków oraz stworzenie niezwykle
rozbudowanej historii.
„Świt X” nie każdemu przypadnie do gustu. Wielu może też
odrzucić „waga” tematów. Jednak zapewniam Was, że warto poznać te historie. Ja
z niecierpliwością czekam na ich rozwinięcie.
Popularne posty
"Szklane skrzydła motyla" Katrine Engberg
- Pobierz link
- Inne aplikacje
"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz