Star Wars – Jango Fett: Szlak straconej nadziei - recenzja
„Szlak straconej nadziei” to komiks, który pokazuje Jango Fetta w formie, jakiej dawno nie widzieliśmy. Historia rozgrywa się przed wydarzeniami z „Ataku Klonów” i szybko wrzuca czytelnika w świat intryg, skradzionych artefaktów i politycznych napięć. Jango z łowcy nagród staje się tu celem, a to od razu podnosi tempo i tworzy ciekawy punkt wyjścia do całej opowieści.
Scenariusz Ethana Sacksa jest prosty, ale dobrze ułożony. Mamy dynamiczne sekwencje walk, pościgi, ale też momenty, w których widać, że życie łowcy nagród to nie tylko blaster i zbroja. Komiks stara się pokazać Jango jako postać bardziej złożoną — nieprzesadnie, ale na tyle, by lektura była bardziej angażująca. Całość uzupełniają rysunki Luke’a Rossa i Willa Slineya. Kadry są czytelne, dobrze skomponowane, a styl świetnie oddaje klimat klasycznych historii ze świata Star Wars.
Dużym plusem jest również to, że mimo znanych postaci komiks nie wydaje się przewidywalny. Zdrady, zmieniające się sojusze i szybkie zwroty akcji sprawiają, że trudno oderwać się od kolejnych stron. Świat przedstawiony jest rozbudowany, a różne lokacje — od baz przemytników po bardziej polityczne terytoria — nadają historii różnorodności.
Jeśli szukać wad, to momentami akcja mogłaby złapać głębszy oddech, a niektóre wątki zasługują na odrobinę więcej miejsca. Mimo to „Szlak straconej nadziei” to udany, przyjemny komiks dla fanów Star Wars i dla tych, którzy po prostu chcą dobrej, kosmicznej przygody na jeden wieczór. To pozycja lekka, dynamiczna i zrobiona z wyczuciem — zdecydowanie warto po nią sięgnąć.

Komentarze
Prześlij komentarz