Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Przedwieczni - recenzja

 Kiedy sięga się po „Przedwiecznych”, można mieć obawy: grupa herosów, których początki sięgają początków ludzkości, a nad nimi wszystkimi unoszą się Celestianie – brzmi jak coś bardzo odległego i trochę przekombinowanego. Tymczasem Kieron Gillen udowadnia, że da się z tej mitologii wycisnąć historię świeżą, dynamiczną i naprawdę wciągającą. Fabuła startuje od mocnego uderzenia: Przedwieczni budzą się na nowo, ale szybko okazuje się, że ich świat nie jest już taki, jaki znali. Ktoś z ich własnych szeregów zdradził i dopuścił się morderstwa – a to wśród istot praktycznie nieśmiertelnych brzmi jak absolutne bluźnierstwo. Zaczyna się śledztwo, w którym Ikaris, Sersi i reszta ekipy muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale też z pytaniami o sens swojego istnienia. Czy mają chronić ludzi, czy raczej są tylko narzędziem w rękach potężniejszych istot? Najfajniejsze jest to, że Gillen nie robi z bohaterów pomników. Owszem, mają moce, które wykraczają poza ludzką wyobraźnię, ale kłócą s...

Asteriks na igrzyskach olimpijskich. Tom 12 - recenzja



  

Dwunasty tom serii o niepokornych Galach zabiera nas na arenę starożytnych igrzysk i robi to z charakterystycznym dla cyklu humorem oraz nieco przekornym podejściem do historii. „Asteriks na Igrzyskach Olimpijskich” to opowieść lekka, przyjemna i zaskakująco aktualna, biorąc pod uwagę moment jej powstania – Goscinny i Uderzo znów pokazują, że mają świetne ucho do społecznych tematów, takich jak sportowa rywalizacja, doping czy narodowa duma.


Choć fabuła jest prosta – Galowie chcą wystartować w igrzyskach, więc udają Rzymian – autorzy umiejętnie wykorzystują ten pretekst, by obśmiać patos sportowej rywalizacji i absurdy związane z przepisami. Pojawia się temat dopingu (w formie magicznego wywaru), kwestia naturalnej sprawności i... pokazania, że nie wszystko da się załatwić siłą mięśni. To wszystko podane jest w typowym dla serii tonie – dowcipnym, z dystansem, ale też z inteligencją.


Warstwa graficzna, mimo że momentami przeładowana, nadal prezentuje się solidnie. Uderzo bawi się formą i dynamiką, a sceny sportowych zmagań są pełne ekspresji i energii. Charakterystyczne miny bohaterów i slapstickowe akcenty trafiają w punkt. Mimo upływu lat, ten styl się nie starzeje – wciąż rozpoznawalny i żywy.


„Asteriks na Igrzyskach Olimpijskich” to tom, który może nie jest najbardziej ikoniczny w serii, ale zdecydowanie wart uwagi – lekki, zabawny i zgrabnie napisany. Dla fanów będzie to nostalgiczny powrót do formy, dla nowych czytelników – przyjazne wejście w świat Galów. Jeśli szukacie komiksu, który poprawia humor i jednocześnie nie traktuje czytelnika jak idioty – to ten tom spełni swoją rolę.

Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.


Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń