Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars – Jango Fett: Szlak straconej nadziei - recenzja

 „Szlak straconej nadziei” to komiks, który pokazuje Jango Fetta w formie, jakiej dawno nie widzieliśmy. Historia rozgrywa się przed wydarzeniami z „Ataku Klonów” i szybko wrzuca czytelnika w świat intryg, skradzionych artefaktów i politycznych napięć. Jango z łowcy nagród staje się tu celem, a to od razu podnosi tempo i tworzy ciekawy punkt wyjścia do całej opowieści. Scenariusz Ethana Sacksa jest prosty, ale dobrze ułożony. Mamy dynamiczne sekwencje walk, pościgi, ale też momenty, w których widać, że życie łowcy nagród to nie tylko blaster i zbroja. Komiks stara się pokazać Jango jako postać bardziej złożoną — nieprzesadnie, ale na tyle, by lektura była bardziej angażująca. Całość uzupełniają rysunki Luke’a Rossa i Willa Slineya. Kadry są czytelne, dobrze skomponowane, a styl świetnie oddaje klimat klasycznych historii ze świata Star Wars. Dużym plusem jest również to, że mimo znanych postaci komiks nie wydaje się przewidywalny. Zdrady, zmieniające się sojusze i szybkie zwroty ...

"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański

 



    „Virion. Krew” to pierwszy tom nowego cyklu zatytułowanego Legenda Miecza. W związku z zamieszaniem wokół tego w jakiej kolejności należy czytać poszczególne serie odpowiem, że nie ma to większego znaczenia, choć polecam zachować odpowiednią kolejność w obrębie poszczególnej serii.

    Tytułowy bohater, Virion, to szermierz natchniony, najlepszy wojownik, który z walki uczynił swoją pasję. W tej serii lata młodości i dojrzałości ma już za sobą. Jego pamięć szwankuje do tego stopnia, że nie wie kim jest. Ma też słaby wzrok, choć o dziwo wątroba daje radę. Na pijanego, siwego staruszka natrafia troje rodzeństwa, którzy postanawiają mu pomóc i zaopiekować się nim.  Szybko okazuje się jednak, że to nie oni opiekują się Dziadkiem, lecz on nimi. Z czasem zabójcze talenty Dziadka wychodzą na jaw a wówczas Nerideen zapragnie stać się jego uczniem zupełnie nieświadom tego jaką legendą jest jego mistrz.

    Moim ulubionym elementem tej książki jest wspaniały humor sytuacyjny. Podczas lektury wiele razy zaśmiałam się szczerze. Cytaty z tej książki z pewnością posłużą mi w niejednej zabawnej sprzeczce. Do tego nieprawdopodobne pierwsze spotkanie Io i Nerideena. Obok humoru jest też także niepokojący opis, jak łatwo przerazić, złamać i podporządkować sobie ludzi wbrew jakiejkolwiek logice. Strach i przemoc to potężne narzędzia wykorzystywane przez złych ludzi. Główni bohaterowie nie należą do tych, którym wszystko się udaje i nigdy nie spotyka ich nic złego. To sprawia, że powieść jest nieprzewidywalna, nieoczywista. Tam gdzie mamy mistrza miecza nie może zabraknąć krwawych starć. Nie są to pojedynki, a bardziej masakry, w których krew leje się strumieniami a wnętrzności i kończyny latają na różne strony. Dla Viriona wyzwaniem może być jedynie mnogość przeciwników a ostatnio także słabnąca kondycja.

    Nowy „Virion” wciąga natychmiast i nie nudzi się z czasem. To przykład książki, którą czyta się z przyjemnością a Viriona, Nerideena i Io nie da się nie lubić. Z niecierpliwością czekam na kolejne części a tymczasem zostaję z Virionem na dłużej dzięki poprzedniej serii „Imperium Achai”.

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów.

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń