Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

Komiks Star Wars: The Mandalorian, Sezon pierwszy część pierwsza - recenzja komiksu - EGMONT - Marvel

 

Komiks Star Wars: Mandalorianin opowiada historię Din Djarina i Grogu.
   

    Mamy za sobą już trzy sezony Mandalorianina. Serial podbił serca nie tylko fanów uniwersum Gwiezdnych Wojen, ale również zaskarbił sobie przychylność osób, które do tej pory ze „starwarsami” miały niewiele wspólnego. Przykładem może być m.in. moja żona, która do Gwiezdnych Wojen wolała się nie zbliżać, a na samą myśl o oglądaniu oryginalnej trylogii części dostawała wsypki ;) Z Mandalorianinem jest jednak zupełnie inaczej.

I zapewne nie jest to odosobniony przypadek. Nic więc dziwnego, że Disney stara się wyciągnąć z tej franczyzy jak najwięcej (zresztą jak z każdej innej). Zabawki, maskotki, książki a teraz również i komiksy opowiadające historię znaną z serialu. Pierwszy tom serii trafił również w moje ręce. Przed przeczytaniem zastanawiałem się czy klepanie tej samej historii ma jakikolwiek sens. Przekonajmy się, zapraszam do recenzji pierwszej części pierwszego sezonu Mandalorianina.

Historia w komiksie Star Wars: Mandalorianin

    Jak się już domyślacie historia przedstawiona w komiksie Marvela to  przygody Mandalorianina o imieniu Din Djarin i jego towarzysza Grogu (czy jak kto woli jeszcze Baby Yoda ;) ) z serialu o tym samym tytule. Mamy tutaj przedstawione najważniejsze elementy i motywy z czterech pierwszych odcinków pierwszego sezonu. Nie znajdziecie tutaj żadnych nowych treści ani rozszerzeń koncepcji znanych wydarzeń. Mamy tutaj konsekwentne, skrótowe przerzucenie treści serialu na strony komiksu. Czy to źle? 

    Oczywiście początkowo myślałem, że tak. Bo po co nam historia, którą już znamy, nie wnosząca niczego nowego? Po co nam historia, którą możemy obejrzeć w serialu z masą efektów dźwiękowych i wizualnych? No trochę mija się to z celem i rozumiem osoby, które tak myślą. Ja jednak w trakcie czytania zmieniłem zdanie. Po pierwsze zrozumiałem, że jest to doskonała forma na zachęcenie nowego odbiorcy do poznania serialu. Komiks na tyle dobrze przedstawia wydarzenia i ich dynamikę, że czyta się go naprawdę przyjemnie. Charaktery postaci są dobrze odwzorowane, styl wypowiedzi pasuje do postaci (albo prawie ich brak jak w przypadku głównego bohatera) i zachęca do ich poznania, a wszystkim już znane "Tak każe obyczaj" po prostu aż brzmi w moich uszach jakbym oglądał serial. 

    Po drugie ten komiks jest naprawdę dobry, na tyle, że czytając go nabrałem ochoty na rewatch serialu, co zresztą uczyniłem (na razie pierwszy sezon). Uwierzcie mi, ja z powodu braku czasu naprawdę rzadko wracam do seriali, które już oglądałem. W tym przypadku długo się nie zastanawiałem i po lekturze zasiadłem przed telewizor i zacząłem oglądać serial. Świadczy to tylko o tym, że jest to dobrze odwzorowana historia, która doskonale oddaje klimat pierwowzoru. Trzeba wspomnieć jeszcze o tym, że autorzy doskonale poradzili sobie ze streszczeniem historii z serialu. Pamiętajmy, że odcinki "Star Wars: The Mandalorian" są krótkie, bo trwają ok 40 minut. Mimo to zdecydowanie się na "wciśnięcie" tych czterech odcinków w 120 komiksowe strony nie było łatwym zadaniem tutaj jednak się udało i to naprawdę dobrze.

    Jeżeli chodzi o warstwę graficzną to mam tylko jedno zastrzeżenie – rysunki twarzy postaci. Moim zdaniem coś poszło nie tak. Są one po prostu brzydkie, postarzałe. Przykładowo Grogu nie wygląda jak pięćdziesięciolatek a raczej bliżej mu do Yody z Imperium Kontratakuje. Niestety jest to duży minus. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń. Kadry są estetyczne, idealnie odwzorowują dynamikę akcji, dobrze dobrano kolorystykę i atmosferę seriali.  Każda kolejna strona oferuje nam ciekawe, estetyczne rysunki, które w większości przypadków są ozdobą tego komiksu.

    Mimo początkowych wątpliwości, pierwszy tom komiksu Mandalorianin pozwolił mi cieszyć się historią tytułowego bohatera i jego małego towarzysza. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, zarówno osoby, które poznały już przygody Din Djarina, jak i te, które tą wspaniałą przygodę mają dopiero przed sobą. Myślę, że zarówno fani Gwiezdnych Wojen, jak i ci, którzy dopiero zaczynają przygodę z tą sagą, z pewnością będą cieszyć się czytając komiks i oglądając serial. Komiksowa adaptacja ma co prawda swoje wady jak chociażby wspomniane 

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Zobacz również inne recenzje komiksów od Pokoju Geeka.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń