Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności - recenzja

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności to zaskakująca, ale w pełni udana mieszanka dwóch światów – disneyowskich kaczek i superbohaterskiego multiwersum. Jason Aaron, uznany scenarzysta komiksów, zgrabnie nawiązuje do klasyków Carla Barksa i Dona Rosy, tworząc opowieść pełną ukłonów w stronę fanów zarówno kaczkych przygód, jak i Marvela. To ciekawy eksperyment, który, choć mógł wydawać się ryzykowny, ostatecznie wypada świetnie. Fabuła koncentruje się na Dziesięciocentówce Nieskończoności – niezwykłym artefakcie, który prowadzi Sknerusa przez różne alternatywne rzeczywistości. W każdej z nich McKwacz spotyka swoje alternatywne wersje, a całość prowadzi do typowo superbohaterskiego starcia. Historia jest prosta, dynamiczna i lekka, ale jednocześnie dostarcza mnóstwa frajdy dzięki licznym odniesieniom do klasyki i nostalgicznej atmosferze. Warstwa wizualna to absolutny majstersztyk. Pięciu artystów stworzyło spójne, kolorowe i szczegółowe ilustracje, które świetnie oddają kli...

Krasnoludy, tom 4. Ooram z Bractwa Wykluczonych. Elfy, tom 5. Przekleństwo Czarnych Elfów - recenzja



 Egmont powraca z kolejnymi tomami ze świata Akwilonu! Cieszę się, że mamy możliwość zagłębiania się w ten piękny świat fantasy i już teraz dziękuję za udostępnione do recenzji tomy!


Seria "Krasnoludy" prezentuje się imponująco w czwartym tomie, kontynuując wciągającą historię Oorama z Bractwa Wykluczonych. Ta opowieść oparta na dramatycznych przeżyciach głównego bohatera dostarcza czytelnikom zarówno ciekawych wątków fabularnych, jak i rozbudowuje świat przedstawiony. Chociaż seria utrzymuje solidny poziom, nadal pozostaje problem z chronologią wydarzeń, ale to nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z lektury.


Ooram, nieco dojrzalszy niż wcześniej, rozpoczyna nowe życie po tym, jak trafia wśród najniższych warstw społeczeństwa krasnoludzkiego. Historia prezentuje jego ewolucję od wojownika do kogoś, kto cieszy się z prostych, rodzinnych chwil. Jednak, jak to w fantasy, spokój nie trwa długo, a Ooram ponownie musi sięgnąć po broń, aby bronić siebie i innych Wykluczonych. To emocjonująca opowieść, która ukazuje możliwość odrzucenia negatywnych cech rasy i wybór lepszego życia.


Jeśli chodzi o warstwę graficzną, komiks jest wspaniale narysowany przez Jeana-Paula Bordiera, co przyczynia się do głębi historii. Realistyczne rysunki oddają okrutny świat krasnoludów i wyraźnie odzwierciedlają charaktery postaci. Mimo początkowej okładki, wewnątrz znajdziemy tradycyjny, francuski styl rysowania, co stanowi duży plus.


Z kolei "Przekleństwo Czarnych Elfów" to krótka, ale istotna opowieść z tego samego świata. Choć ma zaledwie 45 stron, Christophe Arleston zaprezentował fascynujący wycinek historii Czarnych Elfów. W fabule widzimy, jak młody elf Gaw-Yn zostaje wciągnięty w brutalne szkolenie na zabójcę. Ta historia przypomina nieco wcześniejszy tom o Ordo z Bractwa Monety, który także przeszedł brutalne przeszkolenie.





Temat Czarnych Elfów po raz pierwszy jest dokładniej przedstawiony, co wywołuje ciekawość czytelnika. Gaw-Yn jest głównym bohaterem, który przechodzi przez proces przemiany w zabójcę. Ta opowieść jest realistyczna, przerażająca i trzyma w napięciu. Motyw przekształcenia się elfa w niebezpiecznego mordercę jest znany, ale autor nadaje mu świeże spojrzenie.


Jeśli chodzi o warstwę graficzną, rysunki autorstwa Ma Yi doskonale oddają zmiany w wyglądzie Gaw-Yna, który ewoluuje pod wpływem charakteru i szkolenia. Również w tym komiksie widzimy rosnący mrok w świecie Akwilonu, choć może na końcu trochę przesadzono z graficzną ekspresją.


Ostatecznie, zarówno "Krasnoludy" jak i "Przekleństwo Czarnych Elfów" to interesujące komiksy z bogatym światem i ciekawymi postaciami. Mimo pewnych niedociągnięć, obie serie dostarczają czytelnikom emocji i wciągają w świeże, mroczne historie fantasy.


[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Zobacz również inne recenzje komiksów od Pokoju Geeka.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń