Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Gigant poleca - Nautilus

Wydawnictwo EGMONT kontynuuje wyjątkową serię “Gigant Poleca”. W tomie znajdziemy dwanaście opowiadań (3 z nich składają się w jedną “Kryształowe królestwo”), które zachwycają różnorodnością tematów, sporą dawką żartobliwych sytuacji i ciekawą fabułą.  Tak jak w przypadku wcześniejszych tomów, "Nautilus powraca" zachwyca swoją zdolnością do utrzymania uwagi czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Historie są pełne humoru, emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji, które sprawiają, że trudno oderwać się od lektury. Oczywiście najbardziej zapadła mi historia Kryształowego królestwa, w której doświadczamy tytułowego powrotu Nautilusa. Komiks ten jest zdecydowanie najdłuższy i moim zdaniem najciekawszy. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostałe przygody również stoją na wysokim poziomie. Tom ten kolejny raz potwierdza, że historie rodem z Kaczogrodu zachwycają i będą zachwycać czytelników niezależnie od ich wieku. Mimo, że przeczytałem już wiele przygód Kaczora Donalda, Myszki

Król w czerni - recenzja - EGMONT - Marvel

 


Cztery tomy Venoma w linii Marvel Fresh przygotowywały nas na nadejście Knulla. Dodajmy do tego, cztery naprawdę świetne tomy, które naprawdę napawały optymizmem i pokazywały, że czeka nas coś naprawdę epickiego. I oto jest, Knull, Król w czerni przybył na ziemię i wprowadza swe rządy,

Król w Czerni. Oj tak, czekałem z niecierpliwością na te wydarzenie. Uwielbiam motyw symbiontów w Marvelu i za każdym razem, gdy siadam do zeszytu, który do nich choć trochę nawiązuje czuję wielką ekscytacje. Wyobraźcie sobie, z jaką radością podchodziłem do lektury tego tomu. Symbionty, wszędzie symbionty! To nie może być zła historia.

I rzeczywiście nie była, ale nie mogę powiedzieć, że nie obło się bez wad. Do rzeczy. Król w czerni czyli Knull to rzeczywiście zgodnie z zapowiedziami nie lada przeciwnik, który szybko zdobywa przewagę i nie pozwala sobie jej odebrać nawet największym ziemskim bohaterom. Co chwila możemy poznać jego potęgę. A do tego jak się okazuje walka z nim nie rozgrywa się tylko i wyłącznie w sferze materialnej, ale i umysłowej/duchowej. Nawet rzekłbym, że w tej drugiej jest jeszcze ciekawiej.

Historia w Królu w czerni poza ciekawą fabułą oferuje nam naprawdę sporo walki i dynamicznych kadrów. Dzieje się naprawdę dużo i co ważne historia wciąga. Znajduje się całkiem sporo ciekawych twistów, historia kilka razy potrafi zaskoczyć w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Również część graficzna to coś naprawdę pięknego. Kolorystyka, dynamika obrazów genialnie pasują do klimatu historii i wspólnie się uzupełniają.

Jednak jest jedna rzecz, która mocno mnie nurtuje – Dlaczego Knull dostał tak mało czasu? Ta historia jest zdecydowanie za krótka. Potencjał był tutaj ogromny i można by z tego zrobić naprawdę epicką serię. Brakuje mi tutaj rozciągnięcia historii w czasie, jakiegoś budowania podziemia do walki z Knullem itd. Dobrym przykładem jest 3 tom Venoma i jego przygoda na alternatywnej Ziemi Tymczasem mamy historię, w której badass przybywa na Ziemię zdobywa co jego, ale po kilku porażkach superbohaterów nadchodzi odwet i szala przechyla się na stronę ziemian. Szkoda, bo można tu było wycisnąć więcej.

Nie zmienia to faktu, że komiks czytało mi się naprawdę dobrze, Król w Czerni jest naprawdę ciekawą historią, pełną zwrotów akcji i epickich walk. Mam jednak wrażenie, że można było z tej historii wycisnąć jeszcze więcej dobra.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń