Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Smak trucizny" Neil Bradbury

        Neil Bradbury podkreśla, że „Smak trucizny” nie jest poradnikiem jak kogoś otruć i nie zostać złapanym, choć na pierwszy rzut oka może za takowy uchodzić. Książka zawiera bardzo wiele szczegółów dotyczących działania i sposobu użycia popularnych trucizn uwielbianych przez autorów kryminałów.     Mamy tu omówionych jedenaście substancji przeważnie pochodzenia naturalnego, które na przestrzeni wieków służyły ludziom do różnych celów – zależnie od dawki. Z pewnością wszystkim jest znane stwierdzenie, że to dawka czyni truciznę. Wiadomo przecież o leczniczych właściwościach digoksyny, insuliny, atropiny, potasu czy arszeniku oraz o odkażających właściwościach chloru. Z tej książki dowiemy się kto i w jakich okolicznościach zastosował te związki z morderczą intencją oraz to jak udało się te osoby zidentyfikować i skazać.     Niewątpliwym walorem tej książki jest to, że w bardzo przystępny sposób zestawia wiedzę na temat trucizn. Wiedza ta może się przydać zwłaszcza osobom lubiącym k

Włoski Skarbiec, tom 1 - recenzja - EGMONT

 


Wydawnictwo Egmont przyzwyczaiło nas już do tego, że wydaje mnóstwo naprawdę dobrych serii o przygodach Kaczora Donalda, Myszki Miki, Wujka Sknerusa i reszty tej niezwykle ciekawej ferajny. Wystarczy wspomnieć chociażby serie z komiksami autorstwa Barksa czy Rosy. Teraz przyszedł czas na nową serię „ Włoski Skarbiec”, w której zaprezentowane zostaną najlepsze przygody stworzone przez włoskich autorów. W pierwszym tomie przybliżono opowieści od Giorgio Cavazzano.

Pierwszy tom „Włoskiego Skarbca” to pięć historii (w tym jedna dłuższa podzielona na dwie części), w których skupiamy się na przygodach Kaczora Donalda, Siostrzeńców, Sknerusa itd. Widać tutaj zupełnie inny styl niż w twórczości wcześniej wspomnianych Barksa czy Rosy. Zarówno jeżeli chodzi o styl graficzny jak i same opowieści. Wydaje mi się, że graficznie komiksy te są „bogatsze” wizualnie, a same historie bardziej szalone i nieprzewidywalne. Powiem szczerze, że podoba mi się taka stylistyka.

Trzeba powiedzieć, że przedstawione historie są naprawdę ciekawe i wciągające. Dzieje się tutaj naprawdę dużo, nie ma stagnacji. Co ciekawe, w pierwszym tomie „Włoskiego Skarbca” znalazły się historie, w których wprowadzono nowe postaci do kaczej rodziny. Mowa tutaj o Królewnie, H. Bogarto i Kwaku O’Kej, którzy w późniejszym czasie gościli jeszcze na łamach komiksów o Donaldzie.

Pierwszy tom „Włoskiego Skarbca” to moim zdaniem naprawdę ciekawa pozycja. Możemy poznać zupełnie inny styl tworzenia historii z lubianymi przez nas kaczkami. Historie są naprawdę ciekawe, dynamiczne i momentami szalone co tworzy ciekawy efekt końcowy.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń