Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

Kaczor Donald 3/24 - 30 lat Kaczora Donalda



Trzydzieści lat minęło jak jeden dzień! Tak to już trzydzieści lat odkąd w Polsce wydawany jest magazyn Kaczor Donald! 


Pamiętam jak za dzieciaka oczekiwałem kolejnych numerów “Donalda”. Za każdym razem ciekaw byłem nowych historii, zagadek, psikusów i gadżetów dodawanych do każdego numeru. Zabawa była przednia za każdym razem.


Przyznam, że czytając 11 historii zawartych w  najnowszym numerze “Kaczora Donalda” zakręciła mi się łezka w oku. Magazyn nie stracił nic a nic ze swojego uroku. Historie nadal ciekawe i specyficznego humoru, eksperymenty Diodaka i figle nadal ciekawe. No może zagadki wydają się już prostsze i gadżety mi się przydadzą, ale to już raczej wina mojego wieku niż ich zastosowania. A nawet napewno, bo jestem pewien, że w przeszłości za dzieciaka z chęcią wykorzystałbym je do różnych psot ;)


Jest jeszcze jedna rzecz, o której trzeba wspomnieć. Mianowicie jubileuszowy numer zawiera w sobie dodatkowo przedruk pierwszego, wydanego trzydzieści lat temu numeru “Kaczora Donalda”. Ciekawym doświadczeniem było przypomnieć sobie jak ten magazyn wyglądał na początku. I trzeba przyznać, że przez te wszystkie lata “Kaczor Donald” nie utracił ducha pierwowzoru. 


Miło było powrócić do czytania “Donalda”. Wróciły wspomnienia, przypomniało mi się wiele miłych chwil z przeszłości. Cieszę się, że “Kaczor Donald” nadal tak ciekawi i bawi. Nie pozostało mi nic innego jak życzyć 100 lat! I mam nadzieję, że to się spełni :)


[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.


Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń