Polecane
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Amazing Spider-Man. Porwana sieć. Tom 12 - recenzja
Kindred, został pojmany po ciężkiej walce, jest zdany na łaskę Normana Osborna i Wilsona Fiska. Jednak każdy z nich ma wobec niego inny cel. Natomiast pokonanie Zjadacza grzechów spowodowało, że wchłonięte przez niego grzechy wróciły do swych “właścicieli”. Spowodowało to powrót dawnych antagonistów i złoczyńców, w tym Pana Negatywa.
Seria Amazing Spider-Man z serii Marvel Fresh w kolejnych tomach zaczyna serwować mi pełną amplitudę nastrojów. Tom 11 był pełen akcji, zaciekawił mnie i zaskoczył. Tom 12 teoretycznie kontynuuje i rozwija rozpoczęte już wątki. Jednak są one mocno przegadane, emocjonalne i statyczne. Brakuje mi tutaj równowagi, akcji jest niewiele i nie robi takiego wrażenia jak w poprzednich tomach. Owszem podjęte decyzje, dialogi czy ruchy postaci rzucają nam światło na to czego możemy się spodziewać w przyszłości i pokazują, że przed nami jeszcze wiele atrakcji. Niestety, sposób w jaki to przedstawiono zdecydowanie zawodzi.
Bardzo brakuje mi Kindreda, stał się tłem wydarzeń. Mam świadomość, że ma to znaczenie dla fabuły, jednak nie wprowadzono nikogo, kto zająłby jego miejsce i zwrócił uwagę czytelników. Rolę taką ma do odegrania zapewne Martin Li, jednak jak narazie jak dla mnie zawodzi.
“Spider-Man: Porwana Sieć” wprowadza wiele ważnych elementów, które zapewne wpłyną na fabułę serii. Niestety, są one przedstawione w taki sposób, że zanudzają czytelnika, zachwiana jest równowaga między dialogami a akcją, a po schwytaniu Kindreda brakuje nam ciekawego antagonisty, który utrzymałby dobre tempo poprzednich tomów.
Popularne posty
"Szklane skrzydła motyla" Katrine Engberg
- Pobierz link
- Inne aplikacje
"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz