Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

Amazing Spider-Man. Porwana sieć. Tom 12 - recenzja


 

Kindred, został pojmany po ciężkiej walce, jest zdany na łaskę Normana Osborna i Wilsona Fiska. Jednak każdy z nich ma wobec niego inny cel. Natomiast pokonanie Zjadacza grzechów spowodowało, że wchłonięte przez niego grzechy wróciły do swych “właścicieli”. Spowodowało to powrót dawnych antagonistów i złoczyńców, w tym Pana Negatywa.


Seria Amazing Spider-Man z serii Marvel Fresh w kolejnych tomach zaczyna serwować mi pełną amplitudę nastrojów. Tom 11 był pełen akcji, zaciekawił mnie i zaskoczył. Tom 12 teoretycznie kontynuuje i rozwija rozpoczęte już wątki. Jednak są one mocno przegadane, emocjonalne i statyczne. Brakuje mi tutaj równowagi, akcji jest niewiele i nie robi takiego wrażenia jak w poprzednich tomach. Owszem podjęte decyzje, dialogi czy ruchy postaci rzucają nam światło na to czego możemy się spodziewać w przyszłości i pokazują, że przed nami jeszcze wiele atrakcji. Niestety, sposób w jaki to przedstawiono zdecydowanie zawodzi.


Bardzo brakuje mi Kindreda, stał się tłem wydarzeń. Mam świadomość, że ma to znaczenie dla fabuły, jednak nie wprowadzono nikogo, kto zająłby jego miejsce i zwrócił uwagę czytelników. Rolę taką ma do odegrania zapewne Martin Li, jednak jak narazie jak dla mnie zawodzi. 


“Spider-Man: Porwana Sieć” wprowadza wiele ważnych elementów, które zapewne wpłyną na fabułę serii. Niestety, są one przedstawione w taki sposób, że zanudzają czytelnika, zachwiana jest równowaga między dialogami a akcją, a po schwytaniu Kindreda brakuje nam ciekawego antagonisty, który utrzymałby dobre tempo poprzednich tomów.


Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń