Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień - recenzja

  Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień to komiks, który od razu przyciąga wzrok. Nie dlatego, że opowiada coś zupełnie nowego o Vaderze, ale dlatego, że robi to w niezwykle prosty i surowy sposób. Trzy kolory – czerń, biel i czerwień – wystarczą, by stworzyć świat, który wygląda jak sen (albo koszmar) Dartha Vadera. Każda historia w tym tomie pokazuje go z innej strony – raz jako bezlitosnego kata, raz jako człowieka uwięzionego w swojej przeszłości. Nie ma tu długich dialogów ani typowych dla serii walk na miecze świetlne. Zamiast tego dostajemy emocje, symbolikę i dużo ciszy. Czasem to działa świetnie, czasem zostawia uczucie niedosytu, jakby twórcy bali się powiedzieć więcej. Rysunki są mocne, kontrastowe, często brutalne. Czerwień użyta z umiarem potrafi wbić się w pamięć — czy to jako krew, światło miecza, czy echo gniewu Vadera. Momentami jednak styl bywa przesadzony; niektóre kadry są tak intensywne, że trudno złapać oddech. To komiks, który bardziej uderza wizua...

Gustave Flaubert „Pani Bovary” - adaptacja komiksowa Daniela Bardeta i Michela Janviera - recenzja


 

Przełożenie klasyki literatury na język komiksu to zawsze ryzyko - zwłaszcza gdy chodzi o dzieło tak ikoniczne, jak „Pani Bovary” Gustave’a Flauberta. Powieść, która zrewolucjonizowała prozę XIX wieku swoją chłodną precyzją i psychologiczną głębią, doczekała się wielu adaptacji, ale wersja przygotowana przez Daniela Bardeta i Michela Janviera wpisuje się w jeden z najtrudniejszych nurtów: próbę streszczenia emocjonalnego labiryntu w zaledwie kilkudziesięciu stronach.


Akcja rozgrywa się w czasach Ludwika Filipa, w prowincjonalnej Francji, gdzie życie toczy się w rytmie codziennych obowiązków. Emma, młoda córka rolnika, wychodzi za mąż za poczciwego, ale “sztywnego” lekarza Karola Bovary’ego. Marzy o wielkim świecie, o namiętności, elegancji i salonach. Spotkanie z wyższymi sferami tylko wzmaga jej tęsknoty - a droga, którą podąża, wiedzie ku rozczarowaniu, długom i duchowej pustce.


Bardet, znany z adaptacji „Nędzników” czy „Baśni 1001 nocy”, wykonuje tu zaskakująco udaną pracę kondensacyjną. Z kilkuset stron oryginału Flauberta potrafił wyłuskać to, co najistotniejsze: tragedię kobiety rozdartej między marzeniem a rzeczywistością, między ideałem a nudą codzienności. Komiks liczy niespełna 50 stron, a mimo to nie gubi emocjonalnego ciężaru powieści - wciąż czuć to Flaubertowskie duszne napięcie między pragnieniem a upadkiem.


Rysunki Michela Janviera wpisują się w charakter całej serii Adaptacje literatury - są solidne, czytelne, lecz raczej oszczędne. Kreska nie należy do najbardziej szczegółowych, a tła momentami bywają umowne. Nie ma tu fajerwerków artystycznych, ale jest klarowność, która pozwala skupić się na historii i emocjach bohaterów. W efekcie komiks nie zachwyca wizualnie, ale też nie rozczarowuje - pełni funkcję wiernej, narracyjnej ilustracji klasycznego tekstu.


To, co jednak wyróżnia ten album, to duch oryginału. W komiksowej wersji „Pani Bovary” wciąż pobrzmiewa moralitet - niemal jak współczesna przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Emma Bovary błądzi, grzeszy i cierpi - ale nie jest potępiona. Za to jej mąż, żyje cnotliwie i… umiera rozgoryczony.


Podsumowując, komiksowa „Pani Bovary” to szlachetna próba zmierzenia się z arcydziełem, która mimo ograniczeń formy zachowuje literacki ciężar i emocjonalny rezonans pierwowzoru. Nie jest to adaptacja, która olśniewa wizualnie, ale z pewnością taka, która pozwala „poczuć” Flauberta w obrazkach - a to już niemałe osiągnięcie.


Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń