Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wolverine: Broń X - recenzja

  „Broń X” to komiks opowiadający o tym, jak Wolverine stał się tym, kim jest – człowiekiem z adamantowymi pazurami i niezniszczalnym szkieletem. Ale to nie jest przyjemna, bohaterska opowieść. To mroczna i ciężka historia o tym, jak ktoś został złamany i przerobiony w laboratorium na narzędzie do zabijania. Większość akcji dzieje się w jednym miejscu – tajnym ośrodku, gdzie naukowcy testują różne rzeczy na Loganie. Nie ma tu wielu efektownych walk ani kolorowych superzłoczyńców. Zamiast tego mamy eksperymenty, ból i chaos w głowie bohatera. Momentami czyta się to jak thriller o szalonych naukowcach. Rysunki są mroczne, dużo tu cieni, ciemnych kolorów i zbliżeń na twarz Wolverine’a, który coraz bardziej traci kontrolę. Styl graficzny nie każdemu się spodoba, ale dobrze oddaje klimat klaustrofobii i szaleństwa. To komiks bardziej dla starszego czytelnika – kogoś, kto zna postać Logana i chce zobaczyć, co go ukształtowało. Nie jest to lektura lekka ani szybka. Trzeba trochę cierpl...

Batman: Gotham Knights, Pozłacane miasto - recenzje komiksu - EGMONT

 

Batman: Gotham Knights, Pozłacane miasto to komiks wprowadzający nas do fabuły gry Batman: Gotham Knights

Batman: Gotham Knights, Pozłacane miasto jest komiksowym wprowadzeniem do wydarzeń z gry Gotham Knights. Zastanawiałem się, czy będzie to komiks, który powinienem przeczytać. Bo ani nie grałem jeszcze w grę Gotham Knights, choć wstępnie byłem nią zainteresowany, totalnie nie znam fabuły gry, a do tego komiksowe wprowadzenia do gier raczej nie są jakimiś wybitnymi dziełami.  Ciekawość jednak zwyciężyła i sięgnąłem po ten tytuł.

Fabuła komiksu rozgrywa się w dwóch liniach czasowych. Pierwsza to czasy współczesne, w której Batman i jego sprzymierzeńcy starają się rozwiązać zagadkę tajemniczej zarazy, która doprowadza mieszkańców Gotham do szaleństwa. Nieznana postać rozprowadza w mieście toksynę lub inną substancję, która pobudza w ludziach starach przed „wypadnięciem z obiegu”. Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało chodzi o strach, że mieszkańcy obawiają się, że coś dla nich  istotnego przegapią, nie doznają czy nie poznają jakiejś nowinki czy wydarzenia, a co za tym idzie nie będą mogli podzielić się swoim odczuciem w Internecie.

Druga linia czasowa to retrospekcje Gotham z XIX wieku, w których poznajemy postać Runaway. Jest to ówczesny obrońca Gotham, który szczególnie zajmuje się losem osób, które dopiero co odsyskały wolność. Okazuje się, że również wtedy w mieście pojawiła się dziwna plaga, a oba okresy z historii Gotham są ze sobą powiązane.

Jeżeli chodzi o fabułę komiksu Batman: Gotham Knights, pozłacane miasto to ma ona swoje wzloty i upadki. Początek historii wkręcił mnie na całego, domysły, co może być źródłem plagi, rozwój wydarzeń, poznawanie nowych postaci było naprawdę ciekawe i komiks ten czytało się naprawdę dobrze. Z czasem jednak przychodziło jednak znudzenie i zmęczenie tym bądź co bądź krótkim komiksem. Działo się… no właśnie działo się równie sporo jak na początku komiksu, ale czułem się mało zaangażowany. Na szczęście z  czasem było coraz lepiej i końcówka znów może się podobać.

Pozytywnym aspektem komiksu jest na pewno postać Runawaya. Bohater jest ciekawy, jego stylizacja  dobrze wpisuje się w realia ówczesnego Gotham, a dodatkowo jego tajemniczość i brak wiedzy o postaci potęgowało zainteresowanie jego losami. Gorzej jest z pozostałymi dwoma bohaterkami tej linii czasowej. Ich postacie są mało angażujące i szczerze nie bardzo mnie interesował ich los. Były dla mnie bardziej tłem wydarzeń, niż kimś istotnym. Być może dlatego, że poświęcono im znacznie mniej czasu niż Runawayowi oraz brak w ich przypadku jakiejkolwiek tajemniczości, zagadki czy niewiadomych.

Batman: Gotham Knights, pozłacane miasto na pewno nie jest komiksem wybitnym, ma swoje wady, ale też i wiele zalet. W każdym razie nie żałuję, że poznałem tą historię, zaciekawiła mnie, miała parę fajnych momentów i zachęciła mnie do poznania gry Gotham Knights. Nie wiem kiedy będę miał okazję w nią zagrać, ale przed rozgrywką z chęcią siądę jeszcze raz do tego komiksu.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Zobacz również inne recenzje komiksów od Pokoju Geeka.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń