Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wolverine: Broń X - recenzja

  „Broń X” to komiks opowiadający o tym, jak Wolverine stał się tym, kim jest – człowiekiem z adamantowymi pazurami i niezniszczalnym szkieletem. Ale to nie jest przyjemna, bohaterska opowieść. To mroczna i ciężka historia o tym, jak ktoś został złamany i przerobiony w laboratorium na narzędzie do zabijania. Większość akcji dzieje się w jednym miejscu – tajnym ośrodku, gdzie naukowcy testują różne rzeczy na Loganie. Nie ma tu wielu efektownych walk ani kolorowych superzłoczyńców. Zamiast tego mamy eksperymenty, ból i chaos w głowie bohatera. Momentami czyta się to jak thriller o szalonych naukowcach. Rysunki są mroczne, dużo tu cieni, ciemnych kolorów i zbliżeń na twarz Wolverine’a, który coraz bardziej traci kontrolę. Styl graficzny nie każdemu się spodoba, ale dobrze oddaje klimat klaustrofobii i szaleństwa. To komiks bardziej dla starszego czytelnika – kogoś, kto zna postać Logana i chce zobaczyć, co go ukształtowało. Nie jest to lektura lekka ani szybka. Trzeba trochę cierpl...

"Propozycja dżentelmena" julia Quinn

 



    „Propozycja dżentelmena” to trzecia część serii Bridgertonów. Opowiada o miłosnych rozterkach drugiego z braci – Benedicta. W ekranizacji Netflixa ta część została pominięta. Jako trzecia zostanie opowiedziana historia Colina i Penelope znana z książki „Miłosne tajemnice”.

    Benedict Bridgerton to młodszy brat wicehrabiego Bridgertona – Anthony'ego. Przynależność do szanowanej i majętnej rodziny pozwala mu cieszyć się beztroskim i swobodnym życiem a brak tytułu oszczędza mu obowiązków i odpowiedzialności za rodzinę.

    Sophie Beckett to nieślubna córka hrabiego Gunningwortha, którą on przyjął pod swój dach jako wychowankę. Kiedy hrabia żeni się powtórnie a później umiera Sophie zostaje zdegradowana przez macochę do roli służącej. Jej jedyną szansą na zaznanie odrobiny szczęścia jest sekretny udział w balu maskowym u Bridgertonów. Tam poznaje Benedicta. A kiedy nawiązuje się między nimi pewna nić porozumienia Sophie musi spieszyć do domu, aby zdążyć wrócić przed swoją macochą. Benedictowi po nieznajomej zostaje tylko rękawiczka z wyszytymi inicjałami i nieznanym rodowym herbem.

    Trudno zaprzeczyć licznym analogiom do historii Kopciuszka, co w tej sytuacji zupełnie mi nie przeszkadzało, zwłaszcza, że z czasem historia zaczyna odbiegać o tej bajkowej. Mam wrażenie, że książkom o Bridgertonach można dużo wybaczyć, bo są przyjemne w odbiorze i pokrzepiające. Historia Sophie i Benedicta to jedna z moich ulubionych. Nie brak w niej dowcipu ale momentami bywa też bardzo dramatycznie. Szczerze kibicowałam bohaterom na drodze ku szczęściu. Ta relacja jest dosyć skomplikowana a przez to bardzo ciekawa. Trudno oderwać się od lektury.

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka.

 

 

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń