Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wolverine: Broń X - recenzja

  „Broń X” to komiks opowiadający o tym, jak Wolverine stał się tym, kim jest – człowiekiem z adamantowymi pazurami i niezniszczalnym szkieletem. Ale to nie jest przyjemna, bohaterska opowieść. To mroczna i ciężka historia o tym, jak ktoś został złamany i przerobiony w laboratorium na narzędzie do zabijania. Większość akcji dzieje się w jednym miejscu – tajnym ośrodku, gdzie naukowcy testują różne rzeczy na Loganie. Nie ma tu wielu efektownych walk ani kolorowych superzłoczyńców. Zamiast tego mamy eksperymenty, ból i chaos w głowie bohatera. Momentami czyta się to jak thriller o szalonych naukowcach. Rysunki są mroczne, dużo tu cieni, ciemnych kolorów i zbliżeń na twarz Wolverine’a, który coraz bardziej traci kontrolę. Styl graficzny nie każdemu się spodoba, ale dobrze oddaje klimat klaustrofobii i szaleństwa. To komiks bardziej dla starszego czytelnika – kogoś, kto zna postać Logana i chce zobaczyć, co go ukształtowało. Nie jest to lektura lekka ani szybka. Trzeba trochę cierpl...

Król Deadpool - recenzja - EGMONT


 

Jak sądzicie: Czy Deadpool może zostać królem i brać za kogoś odpowiedzialność? O ile na pierwszą część pytania można odpowiedzieć twierdząco - no bo cóż - nie jednemu przypadkowo trafiło się na tron, tym bardziej w komiksach. To odpowiedzialny Wade Wilson to coś raczej mało spotykanego, ale może jednak?


Otóż w komiksie “Król Deadpool” nasz “bohater” w ramach jednego ze zleceń zabija króla potworów ze Staten Island i… zajmuje jego miejsce. Po początkowej euforii życie pokazuje, że bycie władcą nie jest wcale takie proste. Co więcej w pewnym momencie nawet odpowiedzialnośc za swój lud i najbliższych przyjaciół bierze górę nad zabawą i przyjemnościami.


Powiem szczerze, że “Król Deadpool” jest chyba najciekawszym komiksem z najemnikiem z nawijką w roli głównej jaki ostatnio czytałem. I tak jak z ogółu wspomniane tytuły czytam z przyjemnością, tak tutaj radość z lektury była niepowtarzalnie większa niż zwykle. Nasz bohater postawiony w zupełnie nowej sytuacji, jego zmiana priorytetów jako króla przy zachowaniu tego samego, łamiącego czwartą ścianę humoru, ciekawe postaci drugoplanowe. Naprawdę zagrało tutaj wszystko. Do tego stopnia, że po chyba zaledwie niecałym tygodniu zabrałem się za ponowną lekturę.


Dobra, jest jedna rzecz, która mnie męczyła w tomie “Król Deadpool”. Chodzi o styl grafik Chrisa Bachalo w zeszytach 1-4. Totalnie nie trawiłem grafik jego autorstwa. Później, gdy za rysunki wzięli się już inni autorzy było znacznie lepiej.


“Król Deadpool” kupił mnie w 100% i chcę więcej. Czekam na kolejne przygody najemnika z nawijką, koniecznie z tym składem, który poznaliśmy w tym tomie. Naprawdę zapowiada się ciekawie.


[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.


Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń