Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Świat Akwilonu. Elfy, tom 12 – „Królowa Sylwanów
Seria Elfy od samego początku udowadnia, że komiks fantasy nie musi wybierać między epickością a emocjami – potrafi łączyć widowiskowość z głębią, a magię z brutalną rzeczywistością. Tom 12 zatytułowany „Królowa Sylwanów” to kolejna podróż w głąb Akwilonu – świata, który z tomu na tom staje się coraz bardziej złożony i fascynujący. Nicolas Jarry po raz kolejny prezentuje swój kunszt narracyjny („Królowa Sylwanów” to najciekawszy od jakiegoś czasu tom serii), choć i tym razem nie ustrzegł się kilku potknięć.
Początek albumu może zaskoczyć – historia parokrotnie szybko przeskakuje o kilka lat do przodu, co wprowadza poczucie „skaczącej” narracji. Dla niektórych czytelników może to być dezorientujące, ale z czasem wszystkie elementy zaczynają się zazębiać i tworzyć spójną całość. Problemem pozostaje jednak nadmiar wątków na zbyt małej liczbie stron (standard dla krótkich akwilońskich zeszytów).
Jej relacja z orkami mogła zostać rozbudowana głębiej – to właśnie tu krył się największy potencjał emocjonalny. Niemniej sam koncept elfki wychowanej przez orki zderza się ze schematami fantasy w sposób, mimo wszystko, świeży i mocno angażujący. Ora symbolizuje konflikt tożsamości – w świecie, gdzie rasa i lojalność są świętością, ona idzie własną ścieżką (i trafia na dobrą przybraną rodzinę!).
W 54-stronicowym albumie dostajemy nie tylko osobistą wendettę Ory, ale też narodziny Wielkiego Przymierza, ciąg dalszy inwazji ghuli i walkę o magiczny Zielony Kryształ. Każdy z tych motywów zasługiwałby na osobny rozdział, a tutaj często prześlizgujemy się po nich jedynie powierzchownie. Historia pędzi do przodu, przez co gubi potencjalne momenty napięcia, refleksji i głębszego wniknięcia w emocje bohaterów drugiego planu.
Graficznie „Królowa Sylwanów” nie zawodzi. Kreska Gianluki Maconiego jest solidna i nastrojowa (skręcająca nieco w estetykę mangową) – świetnie oddaje zarówno brutalność świata orków, jak i baśniowy klimat elfich lokacji. Kolorystyka jest bogata, a dynamiczne kadrowanie sprawia, że akcja nabiera tempa i energii.
Tom 12 to historia z ogromnym potencjałem i najlepszy od jakiegoś czasu tom w ramach serii “Elfy”. Choć brakuje mu oddechu i głębszej pracy nad niektórymi relacjami, nadal jest to opowieść, która angażuje, porusza i zostawia ślad – zwłaszcza jeśli dać się porwać jej rytmowi i nie oczekiwać przesadnej perfekcji. Tolkienowskie nuty są tu wyraźnie słyszalne – w konflikcie ras, w duchowości lasu, w drzewcach-golemach, i w walce o przetrwanie i tożsamość.
„Królowa Sylwanów” to dobra fantastyczna opowieść, która zasługuje na miejsce na półce każdego fana Akwilonu.
.
Popularne posty

"Virion. Krew" Andrzej Ziemiański
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje

Chwała klanom. Narady w kiltach - recenzja
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz