Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

Avengers: Era Konshu - recenzja - EGMONT

 

Avengers Era Konshu to siódmy tom serii od wydawnictwa MARVEL

Przyszedł czas na kolejny album z serii Avengers w linii wydawniczej Marvel Fresh. Jak do tej pory Jason Aaron przeskakuje z kolejnymi motywami i tematami w życiu grupy mścicieli. Gna to chyba zasadne określenie i dobrze ukazuje tempo wydarzeń.

Siódmy tom serii wydanej przez EGMONT składa się z aż ośmiu zeszytów czyli Avengers (2018) #31 – 38. Autor porusza w nich dwa główne wątki.

Pierwszy z nich to rozwiązanie sprawy przeniesienia się Starka do epoki lodowcowej. I szczerze jestem tutaj bardzo zawiedziony. Motyw ten był naprawdę bardzo interesujący i angażujący, zapowiadał się na kawał ciekawej historii. Aż tu nagle karty zostały odkryte, dowiadujemy się kto stoi za całym wydarzeniem i co gorsza problem szybko zostaje rozwiązany (przynajmniej na tę chwilę). Liczyłem na więcej, tym bardziej, że zmagania Starka należały do naprawdę interesujących.

Druga część to tytułowa Era Khonshu, w której Moon Knight stanie naprzeciw bohaterom naszego świata, w tym również przeciw grupie Avengers. To co nakierowało go do tych czynów z początku nie jest dla czytelnika oczywiste, zmienia się to jednak w raz z rozwojem sytuacji. I należy to zapisać jako plus hej historii. Równie dobrze oceniłbym fabułę, czy może jej główny motyw. Naprawdę historia mnie zainteresowała. Niestety wzorem poprzednich tomów Aaron pędzi zamiast rozwijać przygodę. Moim zdaniem właśnie ten tom, ta historia zasługiwałaby na konkretny event.  

Szkoda, że temat Moon Knighta i jego walki z Avengers został tak szybko roztrwoniony. Owszem historia szykuje nas na wielkie zagrożenie, jednak w „Era Khonshu” mogłaby być czymś naprawdę ciekawym.


Na wielkie brawa zasługuje na pewno warstwa graficzna. Piękne i ciekawe grafiki towarzyszą nam przez całą lekturę i rewelacyjnie wpisują się w wydarzenia.

Siódmy tom przygód Avengers mógłby być naprawdę czymś wielkim i ciekawym. Niestety historie tu zawarte zostały mocno spłycone. Szkoda bo „Era Khonshu” ma potencjał na kawał dobrej i ciekawej historii.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń