"Mord na Zimnych Wodach"
Małgorzata Grosman
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2019
Gdy tylko trafiła do mnie zapowiedź książki, której okładka
głosiła: „Mroczne sekrety przedwojennej Bydgoszczy”, od razu zdecydowałam się
na lekturę. Uwielbiam zatopić się w klimacie retro kryminału, a że Bydgoszcz
znam, to doznania czytelnicze wskoczyły na wyższy poziom. Debiut literacki Pani
Małgorzaty Grosman uważam za bardzo udany. Mam jednak pewne wątpliwości czy „Mord
na Zimnych Wodach” spodoba się odbiorcom, którzy z Bydgoszczą nie mają nic
wspólnego. Opisy miejsc, gwara bydgoska oraz połączenie faktów z fikcją ucieszą
tutaj bardziej tych, którzy chodzili ulicami ukazanymi w książce. Ci, którzy
nie znają tej przestrzeni mogą poczuć się znudzeni. Sama akcja momentami stoi w
miejscu. Jak dla mnie nie stanowiło to żadnego problemu, ponieważ z ogromną
chęcią, oczami wyobraźni, oglądałam przedwojenne kamienice. Polubiłam też
bardzo bohaterów – szczególnie aspiranta Andrzeja Fąferka. Po cichu liczę, że
Pani Małgorzata Grosman zaspokoi mój czytelniczy głód i napisze jeszcze kilka
książek związanych z pobliskimi okolicami. Byłaby to uczta dla koneserów tych
okolic.
Wsiądźmy w wehikuł czasu – jest rok 1926. Pada lekki deszcz,
idziemy razem ulicami przedwojennej Bydgoszczy. Mijamy stare kamienice, słysząc
terkot tramwajów. Miasto żyje. Kupujemy gazetę, a tam szokująca informacja. Na
wyspie na Zimnych Wodach odnaleziono zwłoki młodej kobiety. Morderca wykazał
się dziwną inicjatywą, pozostawiając wokół ciała sporą ilość żołędzi. Aspirant
Fąferek ze swoją ekipą wkraczają do akcji. To śledztwo w starym stylu, bez
nowoczesnych technik śledczych. Odkrycie mrocznej historii może doprowadzić do
przerażających wniosków. Czy chodzi tutaj o seryjnego zbrodniarza? Mieszkańcy
miasta wpadają w panikę. Problem trzeba rozwiązać więc jak najszybciej. Pracujący
nad sprawą eksperci nie mogą wykonać fuszerki, muszą wsadzić do pierdla odpowiednie
osoby. Nie ma tutaj ani chwili na bombkę i karbonadę. Wszyscy klaftują, a
sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana.
Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Komentarze
Prześlij komentarz