Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

„Diabelska lalka” Yrsa Sigurdardóttir

 


Yrsa Sigurdardóttir to islandzka powieściopisarka tworząca przede wszystkim kryminały i powieści dla dzieci. Jak można się domyślić „Diabelska lalka” należy do tej pierwszej kategorii. Do sięgnięcia po tę książkę skłoniło mnie to, że lubię propozycje Sonii Draga, które zawsze dostarczały mi wielu mocnych wrażeń.

Tytułowa diabelska lalka została wyłowiona z zatoki podczas połowu ryb. Zniszczona i porośnięta pąklami natychmiast trafiłaby z powrotem do wody, gdyby nie mała Rósa, która postanowiła zatrzymać lalkę. Tej samej nocy mama Rosy umiera, lalka znika a dziewczynka rozpoczyna swoją tułaczkę po sierocińcach i domach zastępczych. Kilka lat później z tej samej zatoki zostają wyłowione ludzkie szczątki. Detektyw Huldar rozpoczyna śledztwo, które okazuje się bardzo skomplikowane. Niespodziewanie to właśnie Rósa łączy wszystkie wątki śledztwa. Huldar i psycholog Freya ścigają się z czasem aby odnaleźć Rosę licząc, że ta wyjaśni wiele kwestii.

Muszę przyznać, że nie przebrnęłam przez tę powieść. Mimo licznych podejść nie udało mi się wczytać jednorazowo na dłużej niż kilkanaście stron. Nie umiem podać konkretnej przyczyny, co było nie tak. Akcja powieści moim zdaniem postępuje wolniej niż reforma służby zdrowia w Polsce. Wątek lalki przez ponad połowę książki praktycznie nieporuszony. Bohaterowie tak niemrawi, że pisząc recenzję musiałam podejrzeć jak właściwie się nazywali. Żadnego szoku, żadnego zaintrygowania, nawet kiełkującego zainteresowania. Ciśnie mi się na usta sformułowanie: flaki z olejem. I tu pojawia się pewien dysonans, bo Yrsa Sigurdardóttir zyskała już uznanie jako twórczyni kryminałów. Ta powieść jest już piątą częścią przygód Huldara i Freyi, co sugeruje poczytność poprzednich części. Stąd wniosek, że ten tytuł najzwyczajniej na świecie nie trafił w moje gusta, ale być może trafi w wasze.

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Sonia Draga.

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń