Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Przedwieczni - recenzja

 Kiedy sięga się po „Przedwiecznych”, można mieć obawy: grupa herosów, których początki sięgają początków ludzkości, a nad nimi wszystkimi unoszą się Celestianie – brzmi jak coś bardzo odległego i trochę przekombinowanego. Tymczasem Kieron Gillen udowadnia, że da się z tej mitologii wycisnąć historię świeżą, dynamiczną i naprawdę wciągającą. Fabuła startuje od mocnego uderzenia: Przedwieczni budzą się na nowo, ale szybko okazuje się, że ich świat nie jest już taki, jaki znali. Ktoś z ich własnych szeregów zdradził i dopuścił się morderstwa – a to wśród istot praktycznie nieśmiertelnych brzmi jak absolutne bluźnierstwo. Zaczyna się śledztwo, w którym Ikaris, Sersi i reszta ekipy muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale też z pytaniami o sens swojego istnienia. Czy mają chronić ludzi, czy raczej są tylko narzędziem w rękach potężniejszych istot? Najfajniejsze jest to, że Gillen nie robi z bohaterów pomników. Owszem, mają moce, które wykraczają poza ludzką wyobraźnię, ale kłócą s...

Król Thor - Recenzja - Egmont

 


W recenzji komiksu „Thor: Kres wojny” napisałem, że z niecierpliwością czekam na dalsze losy nowego Wszechojca. I nie musiałem długo czekać, bowiem Jason Aaron w swoim pożegnaniu z tworzeniem przygód boga piorunów dał nam naprawdę dużo dobrego.

Tak, wszystko ma swój koniec i to właśnie „Król Thor” jest zwieńczeniem około siedmiu lat prac nad historią Thora. Pożegnanie takie powinno być naprawdę huczne! I jest bowiem dzieje się tutaj naprawdę wiele.



Zacznijmy od tego, że historia ta w końcu nie nawiązuje do Wojny światów tak jak większość ostatnich tomów z Marvel Fresh (w końcu). Poznajemy za to losy starego Thora tysiące lat po wydarzeniach ze wspomnianego eventu. Uniwersum jest na krańcu zagłady, wszystko powoli ginie, kolejne światy i gwiazdy umierają. Thor wysyła swoje wnuczki w poszukiwanie istniejących jeszcze bogów, aby ci pomogli mu w ostatecznej bitwie. A ta jest naprawdę widowiskowa! Thor i Loki prowadzą walkę na niespotykaną dotąd skalę, ich moce nigdy nie były tak potężne jak teraz. Na kolejnych stronach przewijają się nieprawdopodobne, energiczne i dynamiczne walki, które emanują swoją mocą na przeciwnika. Dodajmy do tego fakt, że w walkę braci wtrąca się Gorr Bogobójca, przeciwnik jeszcze potężniejszy niż przy poprzednim spotkaniu. Nie wiem jak to możliwe, ale od tego momentu było jeszcze szybciej i ciekawiej. Aaron zrobił ciekawy zabieg, przerzucając fabułe o tysiące lat do przodu i kończąc sagę Odisona. Donny Cates, który przejmuje tworzenie historię Thora będzie miał ciekawe i ciężkie zadanie. Będzie bowiem musiał rozwinąć historię zupełnie nowego Thora (Wszak ten rozwinął się i bardzo zmienił przez te siedem lat) i poprowadzić go jako Wszechojca tak, aby zgrało się to wszystko z „Królem Thorem”.

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom!

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń