Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

Idefiks i Nieugięci: W tej dzielnicy żadnej łaciny! - EGMONT - recenzja

 


Nie będę ukrywał, że jako młodszy widz niejednokrotnie siadałem przed telewizorem i z zapartym tchem oglądałem przygody dwójki bitnych Galów. W późniejszym czasie doszły do tego komiksy ze wspomnianymi jegomościami w roli głównej. Co prawda do tych przygód zaglądam już rzadziej (chyba czas to zmienić), jednak gdy zobaczyłem, że wydawnictwo EGMONT wyda w Polsce serię opowiadającą o przygodach pieska Idefiksa, wiedziałem, że muszę ją przeczytać.

Seria „Idefiks i Nieugięci” opowiada nam o przygodach zwierzęcej ekipy zamieszkującej Lutecję. Zamieszkującą to mało powiedziane, bowiem ekipa ta jest ostatnim ruchem oporu przeciwko rzymskim najeźdźcom. W skład drużyny poza tytułowym bohaterem wchodzą dwa psy Fryga i Rygoriks, kocica Przechera, gołąb Astmatiks oraz okazyjnie sowa Nocolotiks. Akcja odbywa się na dwa lata przed spotkaniem Idefiksa z Asteriksem i Obeliskiem.

Pierwszy tom zawiera trzy historie, które łącznie zajmują sześćdziesiąt osiem stron. I od razu trzeba przyznać, że są to strony zapełnione klimatem pierwotnej serii. Zarówno styl graficzny jak i humor zawarty w opisanych przygodach pięknie wkomponuje się w znany nam już świat. Dużym plusem i zaskoczeniem dla mnie (w sumie przed rozpoczęciem lektury nie zastanawiałem się nad tym) był fakt, że nasi bohaterowie walczą ze zwierzęcymi a nie ludzkimi przeciwnikami. Ewidentną zaletą jest również różnorodność charakterów bohaterów komiksów. I to zarówno tych po stronie Galii jak i Rzymu.


Jeżeli chodzi o akcję to dzieje się naprawdę dużo. Od pierwszych stron każdej z historii nie ma czasu na dłużyznę, akcja toczy się praktycznie non stop, a krótkie wstępy wprowadzające w fabułę nie rozciągają się w nieskończoność. Każdy element jest idealnie wyważony. Każdy ma pewnie świadomość, że jest to tytuł przeznaczony głównie dla młodszego czytelnika. Nie zmienia to jednak faktu, że ci starsi, którzy wczytywali się kiedyś w przygody Asteriksa i Obeliksa również będą się świetnie bawić.

Pierwszy tom serii „Idefiks i Nieugięci” był dla mnie świetną odskocznią od komiksów superbohaterskich, które czytam na co dzień oraz małym powrotem do dzieciństwa. Co prawda nie spotkałem tutaj dwójki dobrze znanych mi Galów, jednak styl i klimat bezbłędnie wkomponowuje się w ten świat. Czekam na kolejne tomy przygód zwierzęcej ekipy.

 [Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń