Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Przedwieczni - recenzja

 Kiedy sięga się po „Przedwiecznych”, można mieć obawy: grupa herosów, których początki sięgają początków ludzkości, a nad nimi wszystkimi unoszą się Celestianie – brzmi jak coś bardzo odległego i trochę przekombinowanego. Tymczasem Kieron Gillen udowadnia, że da się z tej mitologii wycisnąć historię świeżą, dynamiczną i naprawdę wciągającą. Fabuła startuje od mocnego uderzenia: Przedwieczni budzą się na nowo, ale szybko okazuje się, że ich świat nie jest już taki, jaki znali. Ktoś z ich własnych szeregów zdradził i dopuścił się morderstwa – a to wśród istot praktycznie nieśmiertelnych brzmi jak absolutne bluźnierstwo. Zaczyna się śledztwo, w którym Ikaris, Sersi i reszta ekipy muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale też z pytaniami o sens swojego istnienia. Czy mają chronić ludzi, czy raczej są tylko narzędziem w rękach potężniejszych istot? Najfajniejsze jest to, że Gillen nie robi z bohaterów pomników. Owszem, mają moce, które wykraczają poza ludzką wyobraźnię, ale kłócą s...

Wiedźmin Ronin Tom 1 - Recenzja - Egmont

 


Pamiętam gdy za dzieciaka czytałem książki Andrzeja Sapkowskiego o przygodach Geralta z Rivii. Byłem zachwycony i po prostu wciągnąłem się w ten świat. Do tego doszedł serial oparty na opowiadaniach. I tak, wiem ten serial był pomyłką, nie byliśmy gotowi na tworzenie tego „dzieła”, jednak wtedy mi to nie przeszkadzało. Najważniejszy był fakt, że mamy coś więcej ze świata Wiedźmina. Wtedy nawet przez głowę nie przeszła mi myśl jak to uniwersum się rozrośnie. Kolejne książki, gry, nowy serial, komiksy. Marka stała się tak popularna i rozchwytywana, że Geralt zawitał nawet w nowej krainie wzorowanej na feudalnej Japonii. Ronin bo o tym komiskie mowa został właśnie wydany w Polsce przez EGMONT.

Nie zmienia się jedno, Geralt jest w ciągłej podróży. Aktualnie podąża śladami Yuki onna – Panią śniegu. Sprawa jest poważna, ponieważ Yuki porwała córkę Wiedźmina. W jakim celu? Nie wiadomo, jednak zagrożenie jest poważne, ponieważ znaną praktyką Pań śniegu jest zamiana porwanych dzieci w demony. Podczas swojej pogoni Geralt spotyka różne postaci, od których dostaje zlecenie na potwory. I jak to w tym świecie bywa, nigdy do końca nie wiadomo, kto tutaj naprawdę jest tym potworem.

Zabierając się za czytanie tego komiksu oczywistym wydawało mi się, że autorzy zaserwują nam zestaw stworów z kultury Japońskiej. Tak też się stało i jest to zdecydowanie najciekawszy element tych opowieści.  Jest to powiew świeżości, coś zupełnie nowego. Widząc nowe maszkary nie wiemy czego się spodziewać, jak potwór zaatakuje itp. Dla mnie świetna sprawa. Tym bardziej, że na końcu tomu znajduje się bestiariusz, w którym opisano wszystkie poznane w komiksie potwory. Genialna prawa.


Historie zawarte w pierwszym tomie, mimo, że przeniesione do innego świata mają klimat Wiedźmina. Mianowicie, chodzi o zachwanie Geralta oraz wspomniany wcześniej motyw „kto tu jest tak naprawdę potworem”. Mimo przeniesienia wydarzeń w realia feudalnej Japonii, mamy ten trzon, który charakteryzuje Białego Wilka i jego podejście do faktycznego zła. Opowieści mogłyby być jednak bardziej rozbudowane, często niewiele się dzieje, miałem wrażenie, że część kadrów to po prostu zapychacze, które nic nie wnoszą.

Warstwa wizualna to kwestia gustu. Mi grafiki nie przypadły do gustu, to zupełnie nie mój styl. Mam świadomość, że wielu osobom taka estetyka odpowiada, a nawet zachwyca. Mi jednak niestety momentami te rysunki wręcz przeszkadzały w lekturze tego tytułu. Na pochwałę zasługuje warstwa techniczna, mianowicie komiks czyta się od tyłu, z prawej do lewej strony jak japońskie mangi. Zabieg dodaje klimatu przy lekturze.

„Wiedźmin Ronin” nie jest pozbawiony wad. Mamy trochę zapychaczy, które niewiele wnoszą, grafiki to kwestia sporna, można by wrzucić tutaj więcej akcji. Jednakże trzon wiedźmińskiego klimatu jest zachowany, poznajemy nowe stworzenia no i ten bestiariusz na końcu komiksu. Mimo kilku rzeczy, które mnie „uwierały” z chęcią przeczytam kolejny tom i poznam dalszą część tej historii.

 

 [Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń