Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Przedwieczni - recenzja

 Kiedy sięga się po „Przedwiecznych”, można mieć obawy: grupa herosów, których początki sięgają początków ludzkości, a nad nimi wszystkimi unoszą się Celestianie – brzmi jak coś bardzo odległego i trochę przekombinowanego. Tymczasem Kieron Gillen udowadnia, że da się z tej mitologii wycisnąć historię świeżą, dynamiczną i naprawdę wciągającą. Fabuła startuje od mocnego uderzenia: Przedwieczni budzą się na nowo, ale szybko okazuje się, że ich świat nie jest już taki, jaki znali. Ktoś z ich własnych szeregów zdradził i dopuścił się morderstwa – a to wśród istot praktycznie nieśmiertelnych brzmi jak absolutne bluźnierstwo. Zaczyna się śledztwo, w którym Ikaris, Sersi i reszta ekipy muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale też z pytaniami o sens swojego istnienia. Czy mają chronić ludzi, czy raczej są tylko narzędziem w rękach potężniejszych istot? Najfajniejsze jest to, że Gillen nie robi z bohaterów pomników. Owszem, mają moce, które wykraczają poza ludzką wyobraźnię, ale kłócą s...

Pędzące Żółwie: Extreme - recenzja - EGMONT



Gra “Pędzące żółwie” od wydawnictwa EGMONT to już planszówkowy klasyk, który poznało mnóstwo graczy. Nie przesadzę też, jeżeli napiszę, że wielu z nas zaczynało od tego tytułu lub ewentualnie była to jedna z pierwszych planszówek, w które zagraliście.


Rozgrywka jest bardzo prosta, ale i naprawdę przyjemna. Każdy z graczy ma swojego żółwia, który bierze udział w wyścigu. Za pomocą kart poruszamy owymi żółwiami do przodu lub w tył na trasie wyścigu. Problem jest tylko w tym, że nie wiemy, które pędzące żółwie” należą do naszych przeciwników. Kolejna sprawa to fakt, że za pomocą dostępnych kart kierujemy nie tylko swoim żółwiem. Co więcej, gdy żółw wejdzie na pole, gdzie znajduje się już inny gad, to wchodzi na jego skorupę i może być transportowany przy okazji ruchu przeciwnika. Wygrywa oczywiście gracz, którego żółw jako pierwszy przekroczy metę.


Jak wspominałem “Pędzące żółwie” są naprawdę dobrym tytułem z rzeszą fanów. Sterowanie żółwiami innych graczy, lekka negatywna interakcja czy np. przenoszenie grup żółwi to elementy często wymieniane jako wielkie zalety tego tytułu. Nic dziwnego, że mimo prostych zasad, grono fanów tej gry ciągle rośnie.


W związku z takim stanem rzeczy nie dziwi też fakt, że pojawiają się nowe wersje “Pędzących żółwi”.  Dobrym przykładem są tutaj właśnie “Pędzące żółwie extreme”. które rozszerzają nam podstawową rozgrywkę.


W tej nowej wersji wprowadzono kilka nowych elementów, które uatrakcyjniają rozgrywkę i dodają do niej jeszcze więcej zabawy, przeszkód w osiągnięciu celu oraz możliwości pokrzyżowania planów innym graczom.


Po pierwsze plansza jest zmieniona. Dodano pola rzeki, które utrudniają nam dotarcie do celu. Mianowicie, jeżeli złów zakończy swój ruch na tym polu musi natychmiast cofnąć się przed rzekę. Pojawiły się pola kretów, które mają dla nas różne niespodzianki, niekoniecznie pozytywne. Ciekawym motywem są też dwa pola lisów, które rozdzielają naszą kolumnę żółwi.


“Pędzące żółwie extreme” oferują nam również pionki czarnego żółwia oraz czarnego kruka. Ten pierwszy zachowuje się jak pionek gracza. Poruszamy nim, mamy do tego specjalne karty, możemy też tradycyjnie przenosić na jego skorupie inne żółwie. Jednakże po zakończeniu gry, każdy gad, który jest na polu z czarnym osobnikiem nie jest brany pod uwagę w końcowej klasyfikacja.
Ciekawym elementem jest też czarny kruk. Gdy któryś z pionków znajduje się z nim na jednym polu to owy żółw nie może się poruszać z przerażenia. W momencie zagrania karty zamiast żółwia porusza się kruk. Podobnie jak w przypadku czarnego żółwia, gracze, którzy współdzielą pole z krukiem na koniec gry nie są brani pod uwagę w końcowej klasyfikacji.


Nowe pola na torze wyścigu oraz wprowadzone zwierzaki mocno uatrakcyjniają rozgrywkę, wprowadzają powiew świeżości  oraz dodają więcej negatywnej interakcji w grze. Jeżeli lubicie oryginalną grę to “Pędzące żółwie extreme” przypadną Wam do gustu. Jest to świetna gra zarówno na wprowadzenie kogoś do świata planszówek jak i wyśmienity wytuł imprezowy, przy którym można spędzić czas ze znajomymi.


[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń