Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

Tony Stark: Iron Man - EGMONT

 


Powiem szczerze, że moje doświadczenie z postacią Iron Mana jest niewielkie, a nawet prawie zerowe. Co prawda przewinęło się przez moje ręce kilka zeszytów oraz oczywiście postać ta często i gęsto pojawiała się w zeszytach poświęconych innym bohaterom oraz grupie Avengers. Nie zmienia to jednak faktu, że w porównaniu z takim chociażby Spider-Manem, Tonego Starka nie poznałem w zasadzie w ogóle. Dlatego też liczyłem na to, że pierwszy tom jego przygód  w linii wydawniczej „Marvel Fresh„ będzie dobrym początkiem.


I niestety się przeliczyłem. Nie zagrało tu praktycznie nic. Historia jest po prostu nudna, nieangażująca i chyba nawet niepotrzebna? Naprawdę lektura tego komiksu ciągnęła się jak flaki z olejem. Walki w większości wypadków nie wyglądały najgorzej i były całkiem dynamiczne. Znajdują się tutaj jednak takie „perełki” jak chociażby pojedynek, który był po prostu tragiczny. Nieźle za to moim zdaniem rozpisano postaci i relacje między nimi. Szczególnie dobrze wyglądały i nieźle się czytało dialogi między samym Tonym Starkiem a Janet Van Dyne. Jednak największym plusem komiksu jest warstwa graficzna. Ta prezentuje się naprawdę dobrze, kadry są dynamiczne, barwne, dobrze oddają klimat prezentowanych wydarzeń.

Grafika, postaci i większość walk częściowo ratują ten tytuł. Niestety największą wadą pierwszego tomu jest historia, czyli zdecydowanie element najważniejszy. Nie jest to komiks tragiczny, jednak oczekiwałem od niego znacznie więcej.

Dziękuję Wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji. 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń