Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Przedwieczni - recenzja

 Kiedy sięga się po „Przedwiecznych”, można mieć obawy: grupa herosów, których początki sięgają początków ludzkości, a nad nimi wszystkimi unoszą się Celestianie – brzmi jak coś bardzo odległego i trochę przekombinowanego. Tymczasem Kieron Gillen udowadnia, że da się z tej mitologii wycisnąć historię świeżą, dynamiczną i naprawdę wciągającą. Fabuła startuje od mocnego uderzenia: Przedwieczni budzą się na nowo, ale szybko okazuje się, że ich świat nie jest już taki, jaki znali. Ktoś z ich własnych szeregów zdradził i dopuścił się morderstwa – a to wśród istot praktycznie nieśmiertelnych brzmi jak absolutne bluźnierstwo. Zaczyna się śledztwo, w którym Ikaris, Sersi i reszta ekipy muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale też z pytaniami o sens swojego istnienia. Czy mają chronić ludzi, czy raczej są tylko narzędziem w rękach potężniejszych istot? Najfajniejsze jest to, że Gillen nie robi z bohaterów pomników. Owszem, mają moce, które wykraczają poza ludzką wyobraźnię, ale kłócą s...

Tony Stark: Iron Man - EGMONT

 


Powiem szczerze, że moje doświadczenie z postacią Iron Mana jest niewielkie, a nawet prawie zerowe. Co prawda przewinęło się przez moje ręce kilka zeszytów oraz oczywiście postać ta często i gęsto pojawiała się w zeszytach poświęconych innym bohaterom oraz grupie Avengers. Nie zmienia to jednak faktu, że w porównaniu z takim chociażby Spider-Manem, Tonego Starka nie poznałem w zasadzie w ogóle. Dlatego też liczyłem na to, że pierwszy tom jego przygód  w linii wydawniczej „Marvel Fresh„ będzie dobrym początkiem.


I niestety się przeliczyłem. Nie zagrało tu praktycznie nic. Historia jest po prostu nudna, nieangażująca i chyba nawet niepotrzebna? Naprawdę lektura tego komiksu ciągnęła się jak flaki z olejem. Walki w większości wypadków nie wyglądały najgorzej i były całkiem dynamiczne. Znajdują się tutaj jednak takie „perełki” jak chociażby pojedynek, który był po prostu tragiczny. Nieźle za to moim zdaniem rozpisano postaci i relacje między nimi. Szczególnie dobrze wyglądały i nieźle się czytało dialogi między samym Tonym Starkiem a Janet Van Dyne. Jednak największym plusem komiksu jest warstwa graficzna. Ta prezentuje się naprawdę dobrze, kadry są dynamiczne, barwne, dobrze oddają klimat prezentowanych wydarzeń.

Grafika, postaci i większość walk częściowo ratują ten tytuł. Niestety największą wadą pierwszego tomu jest historia, czyli zdecydowanie element najważniejszy. Nie jest to komiks tragiczny, jednak oczekiwałem od niego znacznie więcej.

Dziękuję Wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji. 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń