Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

Asteriks: Imperium Smoka - recenzja - EGMONT

 


W kinach na dobre zagościł już najnowszy film o przygodach dwóch odważnych Galów. Nic dziwnego, że równocześnie z nim w nasze ręce trafia komiksowa pozycja adaptująca filmowe wydarzenia. Z tym komiksowością to trochę się zagalopowałem ponieważ nie uświadczymy tutaj ani jednego dymka z tekstem. Zamiast tego mamy serię grafik z tekstem opisującym bieżące wydarzenia i dialogi.

Jeżeli chodzi o fabułę to mamy tutaj adaptację filmu, no może niepełną ponieważ nie wszystkie wydarzenia udało się zmieścić na łamach „komiksu”. Jednak główny motyw próby zdobycia władzy w Chinach przez złego Deng Tsin Quina, wyprawa Asteriksa i Obeliksa na ratunek Cesarzowej oraz wtrącenie się w konflikt Cezara.  Fabuła i akcja nie należą do najgorszych, jednakże trzeba powiedzieć wprost, że do tych najbardziej znanych i lubianych tytułów z serii nie mają podejścia. Nie zmienia to jednak faktu, że tytuł czytało się nie najgorzej i na pewno nie męczyłem się w trakcie lektury.  Niestety humor, z którym mamy tutaj styczność nie jest najwyższych lotów. Szkoda, bo jakby nie patrzeć komiksy z tej serii zawsze potrafiły wywołać uśmiech na twarzy. Dodajmy do tego dziwny zabieg jakim było ograniczenie czasu i mocy działania magicznego napoju. Oczywiście jest to nawiązanie do wspomnianego wcześniej filmu. Szczerze nie mam pojęcia jaki to miało cel i sens.

Jeżeli chodzi o warstwę graficzną to raczej nie mogę się do niczego przyczepić. Mamy tutaj dobrze wyglądające grafiki, które nawiązują do tradycyjnego stylu serii. Warstwa wizualna jest zdecydowanie zaletą tego tytułu.

„Imperium Smoka” nie jest pozbawiony wad co widać w trakcie lektury. Na pewno mogę polecić ten komiks dla młodszych czytelników, jestem pewien, że będą się bawić wyśmienicie i zainteresuje ich opowiedziana tutaj historia. Starsi, obeznani z serią odbiorcy zapewne poczują niedosyt.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń