Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Smak trucizny" Neil Bradbury

        Neil Bradbury podkreśla, że „Smak trucizny” nie jest poradnikiem jak kogoś otruć i nie zostać złapanym, choć na pierwszy rzut oka może za takowy uchodzić. Książka zawiera bardzo wiele szczegółów dotyczących działania i sposobu użycia popularnych trucizn uwielbianych przez autorów kryminałów.     Mamy tu omówionych jedenaście substancji przeważnie pochodzenia naturalnego, które na przestrzeni wieków służyły ludziom do różnych celów – zależnie od dawki. Z pewnością wszystkim jest znane stwierdzenie, że to dawka czyni truciznę. Wiadomo przecież o leczniczych właściwościach digoksyny, insuliny, atropiny, potasu czy arszeniku oraz o odkażających właściwościach chloru. Z tej książki dowiemy się kto i w jakich okolicznościach zastosował te związki z morderczą intencją oraz to jak udało się te osoby zidentyfikować i skazać.     Niewątpliwym walorem tej książki jest to, że w bardzo przystępny sposób zestawia wiedzę na temat trucizn. Wiedza ta może się przydać zwłaszcza osobom lubiącym k

Recenzja komiksów Dungeons & Dragons - „Legendy Wrót Baldura” oraz „Zaćmione Życzenie”

 


Ostatnio bardzo, bardzo głośno wokół marki Dungeons & Dragons... Kreskówka „The Legend of Vox Machina”, film „Dungeons & Dragons: Złodziejski honor”, zapowiedź komiksowej kontynuacji klasycznej kreskówki z lat 80... A nade wszystko, chyba, „rollercoaster” dotyczący licencji na 5E...

„Rollercoaster”, ku uciesze mistrzów gry i graczy, szczęśliwie się zatrzymał, więc chwila na wydanie komiksów D&D jest idealna. Wydawnictwo Egmont dostarczyło nam dwie historie ze świata Wrót Baldura. Obydwa komiksy łączy niesamowite tempo akcji, które nadaje im ton; rozwój bohaterów jest niejako na drugim planie. W obydwu historiach od pierwszych kadrów jesteśmy wrzuceni w wir akcji.

„Legendy Wrót Baldura” wydają się być historią prostszą i bardziej przewidywalną, doprawiając wszystko sporą dozą humoru (kadry z potężnym Minscem i chomikiem Boo wzbudzały szczery uśmiech na mojej twarzy).















„Zaćmione Życzenie”, pomimo podobnego natężenia akcji, jest głębsze i bardziej mroczne. Wątki i narracja nie są aż tak oczywiste, autorzy przedstawiają nam trudne wybory życiowe bohaterów i skomplikowane decyzje moralne...  Wszystko „puentuje” zaś otwarte zakończenie.

Pod względem artystycznym oba tomiki są na bardzo równym i solidnym poziomie. No, może u Tess Fowler widać trochę „kobiecej ręki”, a kreska Maxa Dunbara jest nieco ostrzejsza czy z lekka mangowa.

Warto jeszcze dodać, że oba wydania ubogacają piękne okładki poszczególnych zeszytów; ponadto w „Legendach Wrót Baldura” podziwiać możemy zamieszczone na końcu szkice, a w „Zaćmionym Życzeniu” - tabelki ze statystkami bohaterów.



Komu mogę polecić te, wyżej omawiane, komiksy? Z pewnością graczom i mistrzom gry. Obie historie posłużyć mogą jako inspiracje czy ilustracje do kampanii RPG. Fani komiksu też będą się dobrze bawić, choć obie historie nie są czymś ponadprzeciętnym.

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji komplecik. Z chęcią sprawdzę też kolejne wydania związane z D&D!

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń