Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

Samuraj i Stich - recenzja - EGMONT

 


Przyznam się szczerze, że z Mangą miałem niewiele (a i tak nie wiem czy to „niewiele” to za dużo powiedziane) wspólnego, a ilość przeczytanych przeze mnie tytułów można policzyć na palcach jednej ręki. Mimo to, gdy dowiedziałem się, że EGMONT ma zamiar wydać kilka tego typu tytułów byłem pewien, że nie omieszkam zapoznać się z kilkoma tytułami.

Na pierwszy ogień poszedł „Samuraj i Stich”. Początek historii wygląda znajomo. Mały niebieski kosmita ucieka z laboratorium i rozbija się na Ziemi. Tym razem jednak przyszło mu egzystować w zupełnie innych czasach niż miało to miejsce w popularnej animacji, bo trafia do średniowiecznej Japonii. Pierwszą osobą, którą spotyka na swojej drodze to Yamato Meison, władca pobliskich ziem, znany ze swojej surowości i bezwzględności. Jednak widok Sticha powoduje, że w zachowaniu Japończyka coś się zmienia, znalazł kogoś na kim mu zależy i chce ego dobra.


Powiem szczerze, że mam miwszane uczucia co do tego tytułu. Z jednej strony, mangę czytało mi się naprawdę przyjemnie i z chęcią poznawałem kolejne epizody tej historii. Momentami było naprawdę zabawnie, charakter Sticha, jego podejście do problemów i ich rozwiązań pasuje do bajkowego pierwowzoru i sprawdza się w przedstawionej rzeczywistości naprawdę dobrze. Tyczy się to również zachowania lokalnej ludności w stosunku do Sticha, tego jak spostrzegają małego kosmitę i technologię, którą dysponuje. Te elementy naprawdę pasują do przedstawionej historii i historycznego kontekstu. Należy też wspomnieć o genialnych rysunkach Hiroto Wada. Naprawdę, jest to zdecydowanie element, który przyciąga wzrok, dobrze obrazuje to co dzieje się w historii oraz jakie uczucia towarzyszą obecnym wydarzeniom. Za to totalnie nie trawię nagłej przemiany Yamato. Owszem mamy w historii podwaliny wytłumaczenia tego elementu, ukazanie analogii między dwoma postaciami i uzasadnienia tej odnowy. Jednak zmiana zachowania Japończyka jest tak gwałtowna i nagła, że aż totalnie odrealniona. Rozumiem, gdyby „uczucie” powstające u Meisona ewoluowało z czasem, stopniowo wraz z poznawaniem Sticha i odnajdowaniem wspomnianych podobieństw. Zamiast tego mamy eksplozję miłości do Sticha i przywoływanie wspomnień z młodości.

„Samuraj i Stich” oraz koncepcja zaprezentowana przez Hiroto Wada zainteresowały mnie i z przyjemnością spędziłem czas przy tym tytule. Nie podszedł mi jedynie wcześniej wspomniany motyw nagłego wybuchu uczucia Yamato. W każdym razie ciekaw jestem jak ta historia się rozwinie i może kolejne wydarzenia zmienią moje spostrzeganie niektórych elementów tej historii.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń