Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień - recenzja

  Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień to komiks, który od razu przyciąga wzrok. Nie dlatego, że opowiada coś zupełnie nowego o Vaderze, ale dlatego, że robi to w niezwykle prosty i surowy sposób. Trzy kolory – czerń, biel i czerwień – wystarczą, by stworzyć świat, który wygląda jak sen (albo koszmar) Dartha Vadera. Każda historia w tym tomie pokazuje go z innej strony – raz jako bezlitosnego kata, raz jako człowieka uwięzionego w swojej przeszłości. Nie ma tu długich dialogów ani typowych dla serii walk na miecze świetlne. Zamiast tego dostajemy emocje, symbolikę i dużo ciszy. Czasem to działa świetnie, czasem zostawia uczucie niedosytu, jakby twórcy bali się powiedzieć więcej. Rysunki są mocne, kontrastowe, często brutalne. Czerwień użyta z umiarem potrafi wbić się w pamięć — czy to jako krew, światło miecza, czy echo gniewu Vadera. Momentami jednak styl bywa przesadzony; niektóre kadry są tak intensywne, że trudno złapać oddech. To komiks, który bardziej uderza wizua...


Siódmy tom przygód Spider-Mana w linii wydawniczej Marvel Fresh to solidna dawka akcji i emocji serwowanych nam przez Nicka Spencera. Dzieje się tutaj naprawdę sporo.

Zacznojmy od tego, że Miguel O’hara przybywa z przyszłości bo ta jest zagrożona, a jedyną i ostatnią nadzieją jest Peter Parker. Od samego początku nie jest łatwo bo na wstępie pajączek z przyszłości trafia do więzienia Roxxonu, a później nie jest wcale łatwiej.
Następnie jesteśmy wciągnięci w międzynarodowy konflikt oraz próbę zabójstwa Dooma. Jak dobrze wiemy nie akceptuje on takich sytuacji i atakuje armią Doombotów Nowy York.

Jak widzicie dzieje się tutaj naprawdę sporo, a to tylko nakreślenie głównych wątków. Z czystym sumieniem mogę napisać, że siódmy tom czytało mi się znakomicie i mimo, że mamy tutaj powtarzające się co jakiś czas motywy to nie przeszkadzało mi to. Fabuła każdego zeszytu wciąga, czytelnik nie ma chwili na nudę, jest naprawdę sporo akcji, walki i zwrotów akcji. Również grafiki są tutaj fenomenalne i z czystą przyjemnością oglądałem kolejne kadry przygód pajączka. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to mała ilość Miguela. Tak dobrze czytacie, mimo, że jeden z głównych wątków opiera się na Spider-Manie z przyszłości to  naszego bohatera mamy tutaj niewiele. Przydałoby się, żeby nie był cieniem wydarzeń a równorzędnym elementem historii,

Amazing Spider-Man: 2099 to naprawdę kawał dobrego komiksu, przy którym bardzo miło spędziłem czas i liczę na to, że kolejne albumy utrzymają co najmniej taki sam poziom.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń