Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Potwór z Bagien. Zielone piekło - recenzja

  Temat wpływu człowieka na naszą planetę, jej degradację i powolną śmierć jest ostatnio bardzo popularny. Został on również poruszony przez Jeffa Lemire w komiksie “Potwór z Bagien: Zielone piekło”.  Koniec Ziemi zbliża się coraz bardziej, a resztki ocalałych starają sie przeżyć na ostatnich skrawkach suchej ziemi. Niewątpliwie to ludzkość doprowadziła do tego stanu rzeczy dlatego Parlamenty Zieleni, Czerwieni i Rozkładu postanawiają rozprawić się z resztą ocalałych. Wysyłają w tym celu monstrum, któremu może przeciwstawić się jedynie Potwór z Bagien, który sam kiedyś służył Zieleni. “Potwór z Bagien: Zielone piekło” to kolejny tytuł z serii Black Label, czyli serii o treściach dla dorosłych. I to nie bez powodu, fabuła jest pełna przemocy, śmierci i grozy. Walki są brutalne i dynamiczne. Bez problemu można odczuć, że ich wynik przesądzi o istnieniu ludzi, widzimy, że nie jest to jedna z wielu kolejnych potyczek, po których życie będzie toczyć się dalej. Fabuła może nie jest bardzo sk

"Sługa Cesarstwa" Adam Przechrzta

 


     Przed nami trzeci tom uwielbianego cyklu Materia Secunda - „Sługa Cesarstwa”. W tym miejscu warto wspomnieć, że cykl Materia Secunda to kontynuacja cyklu Materia Prima, który również składa się z trzech książek.

    Całość opowiada głównie o losach polskiego alchemika Olafa Rudnickiego i carskiego oficera Aleksandra Samarina. Wydaje się, że stoją po dwóch stronach barykady, jednak łączy ich to, że obaj są ludźmi odważnymi i pełnymi honoru. Kiedy zagrożenie ze strony theokataratos rośnie Olaf i Samarin łączą siły i współpracują, aby chronić ludność. Współpraca przeradza się w szczerą przyjaźń. Niestety na skutek nieprzewidzianych zdarzeń Olaf zostaje przeniesiony do innego świata, który przywodzi na myśl Chiny z czasów wielkich cesarstw. I tu zaczyna się cykl Materia Secunda. W tym świecie magia jest o wiele bardziej rozwinięta a polityczne intrygi, szpiegostwo i walki o wpływy są na porządku dziennym. Zainteresowanych odsyłam do bardziej szczegółowych recenzji „Sługi Krwi” i „Sługi Honoru”.

    „Sługa Cesarstwa” rozpoczyna się kilka chwil po zdarzeniach z poprzedniej części. Cesarz i Cesarzowa oczekują, że Olaf zdoła ocalić ich syna Guanga. Książę już jako małe dziecko wykazywał bardzo silne magiczne zdolności, których nie potrafił kontrolować. Kiedy zginęli ludzie na malca nałożono magiczne więzy i praktycznie odizolowano od świata zewnętrznego ze strachu przed tym do czego jeszcze mógłby doprowadzić. Olaf może zginąć próbując wykonać to zadanie, ale w razie powodzenia zyska wdzięczność cesarskiej pary a to mogłoby mu ułatwić podróż do własnego świata i zobaczenie się z bliskimi. Nie jest mu też obojętny los samotnego i opuszczonego dziecka.

    Po tym krótkim wstępie znów wpadamy w wir intryg, spisków i skrytobójczych zamachów. Adam Przechrzta nie zostawia miejsca na nudę. W tej części mamy mnóstwo bitew. Każda z nich o coraz wyższą stawkę. Im większe zasługi Olafa tym większa spada na niego odpowiedzialność. Alchemik pnie się coraz wyżej w hierarchii i staje osobą, z którą wszyscy muszą się liczyć, ale czy to wystarczy, aby móc zobaczyć córki i pomścić krzywdy?

    Osobiste wrażenia z lektury są w przeważającej części pozytywne. Po nieco dłuższej przerwie czytelniczej z prawdziwą przyjemnością zabrałam się za tą wyczekaną powieść. Książka mnie pochłonęła. Zarówno Olaf, Samarin ale także Szron, mistrz Wu, Łucja, Hania i Anna to postaci, które uwielbiam i bardzo im kibicuję. Uważam, że bohaterowie to bardzo mocna strona tej książki. Są wyraziści, oryginalni a jednocześnie można się z nimi identyfikować. Podoba mi się też pewien umiar w opisach bitew, który nie wywołuje znudzenia a przy tym daje wyobrażenie o tym co się dzieje. Nie można też narzekać na brak humoru, który w tym wypadku jest dokładnie taki jak lubię – błyskotliwy, nieco sarkastyczny i prowokacyjny. Niestety apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc chciałoby się więcej magii, zaklęć, run i alchemii.

    Podsumowując: polecam. Oba cykle świetne, każda część trzyma poziom, na półce prezentuje się wyśmienicie. Fanów zachęcać nie trzeba a nieprzekonanych z czystym sumieniem zapewniam, że nie pożałują.

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów.

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń