Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wolverine: Broń X - recenzja

  „Broń X” to komiks opowiadający o tym, jak Wolverine stał się tym, kim jest – człowiekiem z adamantowymi pazurami i niezniszczalnym szkieletem. Ale to nie jest przyjemna, bohaterska opowieść. To mroczna i ciężka historia o tym, jak ktoś został złamany i przerobiony w laboratorium na narzędzie do zabijania. Większość akcji dzieje się w jednym miejscu – tajnym ośrodku, gdzie naukowcy testują różne rzeczy na Loganie. Nie ma tu wielu efektownych walk ani kolorowych superzłoczyńców. Zamiast tego mamy eksperymenty, ból i chaos w głowie bohatera. Momentami czyta się to jak thriller o szalonych naukowcach. Rysunki są mroczne, dużo tu cieni, ciemnych kolorów i zbliżeń na twarz Wolverine’a, który coraz bardziej traci kontrolę. Styl graficzny nie każdemu się spodoba, ale dobrze oddaje klimat klaustrofobii i szaleństwa. To komiks bardziej dla starszego czytelnika – kogoś, kto zna postać Logana i chce zobaczyć, co go ukształtowało. Nie jest to lektura lekka ani szybka. Trzeba trochę cierpl...

Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów - recenzja - EGMONT

 


„Miki i Tysiąc Czarnych Piotrusiów” to kolejny tom z serii albumów o przygodach najsłynniejszej myszy świata wydanej w Polsce przez EGMONT. Tym razem poznajemy historię stworzoną przez belgijskiego twórcę Jean-Lue Cornette.

Fabuła komiksu osadzona jest w królestwie rządzonym przez Władysława Łasucha. Mieszkańcy krainy naprawdę nie mają co narzekać, bowiem ich król należy do tych raczej przyjaznych, dbających o lud i szukających raczej rozrywki w turniejach rycerskich niż w karaniu podwładnych.

Akurat teraz ma się odbyć jeden z takich turniejów ku uciesze władcy i ludu. Przed samym turniejem Minnie przypadkowo odkrywa w domu czarodzieja proszek powielający ludzi. W związku z ciągiem dziwnych wydarzeń substancja trafia w ręce Czarnego Piotrusia, a dobrze wiemy do czego jest on zdolny i co z jego pomysłów może wyniknąć. Mamy w tej historii wszystko czego moglibyśmy oczekiwać od średniowiecznej historii fantasy. Są walki rycerskie, magia a nawet smok ziejący ogniem.

Historia jest naprawdę ciekawa i wciągająca. Przyjemnie się ją czyta, a niektóre zawarte w niej rozwiązania fabularne potrafią nawet zaskoczyć. Znaleźć możemy tutaj specyficzny dla produkcji z Myszką Miki humor, co jest kolejną zaletą tego tytułu. Jest to chyba najciekawszy tytuł z tych do tej pory wydanych przez wydawnictwo EGMONT.


Jedyne do czego mam zarzut to strona wizualna komiksu. Kreska libańskiego grafika Thierry Martina totalnie mi nie podeszła i momentami nawet odrzucała od komiksu, co w moim wypadku nie zdarza się często. Niemniej jednak komiks przeczytałem w całości, a w pewnym momencie przestałem nawet alergicznie reagować na rysunki.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń