Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Smak trucizny" Neil Bradbury

        Neil Bradbury podkreśla, że „Smak trucizny” nie jest poradnikiem jak kogoś otruć i nie zostać złapanym, choć na pierwszy rzut oka może za takowy uchodzić. Książka zawiera bardzo wiele szczegółów dotyczących działania i sposobu użycia popularnych trucizn uwielbianych przez autorów kryminałów.     Mamy tu omówionych jedenaście substancji przeważnie pochodzenia naturalnego, które na przestrzeni wieków służyły ludziom do różnych celów – zależnie od dawki. Z pewnością wszystkim jest znane stwierdzenie, że to dawka czyni truciznę. Wiadomo przecież o leczniczych właściwościach digoksyny, insuliny, atropiny, potasu czy arszeniku oraz o odkażających właściwościach chloru. Z tej książki dowiemy się kto i w jakich okolicznościach zastosował te związki z morderczą intencją oraz to jak udało się te osoby zidentyfikować i skazać.     Niewątpliwym walorem tej książki jest to, że w bardzo przystępny sposób zestawia wiedzę na temat trucizn. Wiedza ta może się przydać zwłaszcza osobom lubiącym k

Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów - recenzja - EGMONT

 


„Miki i Tysiąc Czarnych Piotrusiów” to kolejny tom z serii albumów o przygodach najsłynniejszej myszy świata wydanej w Polsce przez EGMONT. Tym razem poznajemy historię stworzoną przez belgijskiego twórcę Jean-Lue Cornette.

Fabuła komiksu osadzona jest w królestwie rządzonym przez Władysława Łasucha. Mieszkańcy krainy naprawdę nie mają co narzekać, bowiem ich król należy do tych raczej przyjaznych, dbających o lud i szukających raczej rozrywki w turniejach rycerskich niż w karaniu podwładnych.

Akurat teraz ma się odbyć jeden z takich turniejów ku uciesze władcy i ludu. Przed samym turniejem Minnie przypadkowo odkrywa w domu czarodzieja proszek powielający ludzi. W związku z ciągiem dziwnych wydarzeń substancja trafia w ręce Czarnego Piotrusia, a dobrze wiemy do czego jest on zdolny i co z jego pomysłów może wyniknąć. Mamy w tej historii wszystko czego moglibyśmy oczekiwać od średniowiecznej historii fantasy. Są walki rycerskie, magia a nawet smok ziejący ogniem.

Historia jest naprawdę ciekawa i wciągająca. Przyjemnie się ją czyta, a niektóre zawarte w niej rozwiązania fabularne potrafią nawet zaskoczyć. Znaleźć możemy tutaj specyficzny dla produkcji z Myszką Miki humor, co jest kolejną zaletą tego tytułu. Jest to chyba najciekawszy tytuł z tych do tej pory wydanych przez wydawnictwo EGMONT.


Jedyne do czego mam zarzut to strona wizualna komiksu. Kreska libańskiego grafika Thierry Martina totalnie mi nie podeszła i momentami nawet odrzucała od komiksu, co w moim wypadku nie zdarza się często. Niemniej jednak komiks przeczytałem w całości, a w pewnym momencie przestałem nawet alergicznie reagować na rysunki.

[Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii. Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń