Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

"Zawód położna. Zapiski z dyżurów" Leah Hazard


"Zawód położna. Zapiski z dyżurów"
Leah Hazard
przełożyła Dorota Konowrocka-Sawa
Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa 2019


„W chwili, w której to czytacie, mam już za sobą o wiele więcej tych podróży do domu i z powrotem. Wielokrotnie układałam w głowie treść wypowiedzenia, ale nigdy nie przeniosłam jej na papier. Praca wciąż wyciska ze mnie wszystko, co najlepsze: energię, współczucie, czasem nawet resztki zdrowia. I wciąż pokazuje mi, jak niezwykły potrafi być człowiek: śmiały, fantastyczny, nieulękły i nieugięty w obliczu bólu i straty. Kobiety, którymi się opiekowałam, nauczyły mnie, co znaczy obdarzać miłością i tę miłość przyjmować, przezwyciężyć niewyobrażalne przeciwności losu, a czasem również z godnością przyjąć porażkę. Właśnie dlatego wracam. Wciąż pracuję jako położna i w głębi ducha nigdy nie przestanę nią być”.

Każdy zawód ma dwie strony medalu – to, jak widzą nas inni i to, jak obowiązki, które wykonujemy analizujemy my sami. „Kij ma dwa końce”,” prawda zawsze leży pośrodku”, w tym wypadku, według mnie, tracą swoją rację bytu. Zawód położnej jest zdecydowanie niedoceniany, źle odbierany i powinno się to zmienić – natychmiastowo! Nie, nie jestem położną, mówię to, jako laik w tym temacie. Wyrażam jednak swoje zdanie, a przeczytana przeze mnie książka, napisana przez Leah Hazard, jeszcze bardziej utwierdza mnie w moich przekonaniach.

„Zawód położna. Zapiski z dyżurów” to żywy opis doświadczenia związanego z tym trudnym zawodem. Leah Hazard stara się, i dobrze jej to wychodzi, przekazać nam wszystkie blaski i cienie powiązane z bezustannym przebywaniem na oddziale położniczym. Z ogromnym profesjonalizmem i jeszcze większą dawką emocji i wzruszeń przechodzimy przez Jej ścieżkę kariery, by choć w minimalny sposób zrozumieć jak wielkim wyzwaniem energetycznym jest ten zawód. Jeśli angażujesz się całym sercem i sobą, w to, co robisz, to zrozumiesz tę kobietę i będziesz kibicować jej na każdej stronie książki. Co więcej, po lekturze, chciałabym poznać Ją osobiście. To inspirująca matka dwójki dzieci, która swój rozwój zawodowy traktuje naprawdę poważnie i odpowiedzialnie. W książce znajdziecie ogromną ilość interesujących historii, poznacie spory wachlarz sytuacji, o których nigdy nawet nie myśleliście. Ciężarne nastolatki, wcześniaki urodzone na granicy przeżywalności, ofiary handlu ludźmi to mały przedsmak tego, z czym zmaga się świat położnych. To praca, gdzie emocje są na porządku dziennym, a spokój i komfort odeszły na stałe do lamusa. Gdzieś między jednym porodem, a drugim, między jednym problemem, który goni problem kolejny, między decyzjami, które mrożą krew w żyłach i myślami, które zawsze opierają się na fundamencie ludzkiego życia, ulokowane są właśnie położone. W tym całym bałaganie,  muszą wykazywać się profesjonalizmem, bezustannym poczuciem humoru, przeogromną empatią. Pamiętajmy jednak, że to tylko ludzie, którzy przeżywają swój zawód równie mocno, ratując innych na granicy swojego wyczerpania. Myślicie, że przesadzam? Że zbyt mocno stoję po stronie kobiet pracujących na tym oddziale, gdzie codziennie rodzą się nowe istoty? Możliwe, jednak podkreślam, uważam, że zawód ten jest niedoceniony.

Polecam książkę każdemu, kto pragnie wgłębić się bardziej w tematykę zawodu położnej. Polecam ją również osobom, które chcą się wzruszyć, bo większość historii tu zawartych naprawdę wyciska łzy.     

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń