Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

Odrodzenie Tom II: Życie ma sens

 


Pierwszy tom „Odrodzenia” zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Klimat wielkiej tajemnicy ukrytej w niewielkim miasteczku, życie po śmierci oraz socjologiczny aspekt zmartwychwstania otulony kryminalną otoczką nie mógł mnie nie zainteresować.

W Wisconsin nie dzieje się dobrze. Rozgłos odrodzenia zmarłych rozchodzi się coraz większym echem, a nie przynosi to nic dobrego prowadzonej sprawie. Co gorsza wydaje się, że policja nie ma nawet pomysłu, jak do niej podejść. Ale to nie koniec problemów. Wyjście na jaw zmartwychwstań przyciąga coraz większe tłumy ciekawskich, fanatyków religijnych, polityków oraz chętnych poznać sekret zmartwychwstałych. Jednak problemy przychodzące z zewnątrz nie dorównują tym, które rodzą się w miasteczku. Porwania, morderstwa, pościgi oraz handel narządami stają się codziennością Wisconsin. Szybko okazuje się, że w każdym z pozornie spokojnych mieszkańców miasteczka czai się choć odrobina zła, która w każdej chwili może wyjść na światło dzienne.

Autor w drugim tomie bardziej niż na akcji oraz samym aspekcie odrodzenia i innych wydarzeniach paranormalnych, skupia się na ukazaniu skomplikowanych aspektów społecznym pojawiającym się wraz z powstałymi z zmarłych. Poznajemy intymne relacje mieszkańców, ich troski i problemy związane z pojawieniem się odrodzonych oraz nagłym zainteresowaniem z zewnątrz. Jednak nie można powiedzieć, że akcja i aspekt metafizyczny zostały całkowicie odsunięte z historii. Mimo, że jest ich mniej, to są one silnie podkreślone i zapewne wywołają w czytelnikach wiele emocji.

Fabuła kontynuuje i rozwija główne wątki poznane w pierwszym tytule historii. Próżno tu jednak szukać jakichkolwiek odpowiedzi na podstawowe pytanie: „co jest powodem odrodzeń”?. Sprawia to, że przedstawiona opowieść jest jeszcze bardziej tajemnicza i zagadkowa.

„Życie ma sens” to udana kontynuacja pierwszego tomu. Autorzy prowadzoną narracją nadal trzymają w napięciu, a brak wskazówek oraz pojawiające się nowe wątki tylko zachęcają do poznania prawdy o tajemnicy z miasteczka Wisconsin.





Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń