Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars. Wielka Republika: Koniec Jedi - recenzja - EGMONT

  „Koniec Jedi” to trzeci tom serii, która ma miejsce w czasach Wielkiej Republiki. Zawsze interesował mnie ten okres ponieważ historie w nim zawarte muszą przynieść nam coś nowego. Nie mamy tutaj czerpania garściami motywów z filmów i powielania znanych już historii. Pierwsze pięć zeszytów zawartych w tomie to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z pierwszej i drugiej części eventu, w których obserwujemy walkę Jedi z Nihilami. Walce podkreślmy niełatwej, bo od początku tego tomu Jedi mają mnóstwo kłopotów, walka nie należy do najprostrzych, a dodatkowo każdy z bohaterów musi walczyć z własnymi słabościami. Dzieje się tutaj naprawdę wiele, mamy sporo akcji i walki co pasuje do głównej linii fabularnej. Scenarzysta nie pozwala nam się nudzić (i dobrze) ani na chwilę, jesteśmy w ciągłym biegu bez ani chwili wytchnienia. Ten ciągły bieg bez chwili odpoczynku udziela się również głównym bohaterom, ciągła walka i stan zagrożenia ukazuje ich cechy, których wcześniej nie znaliśmy i ukazuje ich

"Bezlitosny" Jack Campbell

 


To już prawie koniec podróży Zaginionej Floty. Są oni o krok od przestrzeni Sojuszu, tylko czy uda im się wrócić, mając tak mało paliwa i innych zasobów? Tego zadania może tylko dokonać legendarny John „Black Jack” Geary.

Już tylko dwa systemy dzielą nas od Zaginionej Floty do domu, jest to tak blisko, jak nigdy wcześniej. Niestety na tym końcowym etapie, brakuje załodze wielu podstawowych rzeczy - z paliwem i żywnością na czele. Do tego dochodzi historia ze zdrajcami we Flocie i ingerencja obcej formy życia w wojnę Sojuszu z Syndykami. To wszystko powoduje, że Kapitan Geary nie może spać spokojnie. Wciąż analizuje przeróżne scenariusze, by właściwie rozwiązać stawiane samemu sobie pytania.

Zdrajca został odkryty, jednak to nie niweluje problemu, jakim była zdrada w samym sercu Floty. Geary musi kolejny raz radzić sobie z zamachem na swoje życie, a także utratą kolejnych sojuszników. Jednak śmierć kolejnych marynarzy Sojuszu tylko bardziej konsoliduje resztę, którzy chcą znaleźć odpowiedzialnego za ową tragedię. Złoczyńca, choć był fanatykiem Sojuszu, to zarazem był postacią  pozbawioną moralności, hipokrytą, który krył się w cieniu, by atakować, a następnie oskarżać innych o swoje ataki. Zacny plan się nie powiódł, kapitan przeżył, Flota przetrwała, a jej wiara w powrót do domu stała się jeszcze silniejsza.

Powrót do domu, choć bardzo bliski, powoduje nowe przemyślenia nad sytuacją jaką zastaną w Sojuszu i pytanie co potem? Ostatecznie wszystko zostaje skierowane na walkę z obcą rasą, która po raz kolejny wkracza w konflikt między obiema stronami i tym razem wykorzystuje do tego hipernet. John Geary już wie, że jeżeli chce zakończyć ten konflikt, to musi raz na zawsze rozprawić się z tym wrogiem. Jednak tym razem chce być w pełni przygotowany i gotowy na każdą ewentualność.

Podsumowując książkę - historia powoli dobiega końca. Jack Geary wraca do domu, tylko pytanie co dalej ma zrobić? Czy czekać na decyzję Sojuszu i pozwolić odbudować siłę Syndykom? Czy wrócić z nowymi i pełnymi siłami w ich rejony, by ostatecznie zakończyć ten konflikt i dowiedzieć się więcej o nowej rasie? Żadna droga nie jest prosta, jednak wiem, że czekam z niecierpliwością na sam koniec przygód Zaginionej Floty i mam nadzieję, iż ta końcówka mnie nie rozczaruje.

Cykl "Zaginiona flota":
1) "Nieulękły"
2) "Nieustraszony"
3) "Odważny"
4) "Waleczny"
5) "Bezlitosny"
6) "Zwycięski"

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za egzemplarz książki do recenzji.

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń