Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności - recenzja

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności to zaskakująca, ale w pełni udana mieszanka dwóch światów – disneyowskich kaczek i superbohaterskiego multiwersum. Jason Aaron, uznany scenarzysta komiksów, zgrabnie nawiązuje do klasyków Carla Barksa i Dona Rosy, tworząc opowieść pełną ukłonów w stronę fanów zarówno kaczkych przygód, jak i Marvela. To ciekawy eksperyment, który, choć mógł wydawać się ryzykowny, ostatecznie wypada świetnie. Fabuła koncentruje się na Dziesięciocentówce Nieskończoności – niezwykłym artefakcie, który prowadzi Sknerusa przez różne alternatywne rzeczywistości. W każdej z nich McKwacz spotyka swoje alternatywne wersje, a całość prowadzi do typowo superbohaterskiego starcia. Historia jest prosta, dynamiczna i lekka, ale jednocześnie dostarcza mnóstwa frajdy dzięki licznym odniesieniom do klasyki i nostalgicznej atmosferze. Warstwa wizualna to absolutny majstersztyk. Pięciu artystów stworzyło spójne, kolorowe i szczegółowe ilustracje, które świetnie oddają kli...

"Więcej niż człowiek" Theodore Sturgeon

 


"Więcej niż człowiek" prezentuje ciekawe ujęcie koncepcji nadczłowieka - w ujęciu Theodore'a Sturgeon'a jest to homo gestalt - symbiotyczny twór składający się z kilku osób, działających jako jedność, gdzie każdy pełni przydzieloną mu funkcję. Przykładowo, teleportujące się bliźniaczki to "kończyny" a niemowlę z zespołem Downa to "mózg". Dowiadujemy się jaką drogę przebyli bohaterowie oraz jaka jest geneza homo gestalt i jego późniejsza ewolucja.

Powieść składa się z trzech części, które stopniowo odkrywają przed nami elementy całej historii-układanki. Jest to zabieg ciekawie zrealizowany, gdyż autor zręcznie manipuluje faktami i w intrygujący sposób zachęca do odkrycia wszystkich tajemnic. Akcja praktycznie nie występuje, są za to dialogi, będące swoistą dyskusją psychologiczno-filozoficzną. Uprzedzam - w kilku miejscach należy nastawić się na przyjęcie czysto abstrakcyjnego toku rozumowania bohaterów, ale mnie osobiście taka konwencja przypadła do gustu, a jednocześnie pokazała, że sami sobie ograniczyliśmy procesy myślowe, marnując potencjał ludzkiego mózgu.

Chociaż w miarę upływu stron wzrastało moje zaciekawienie, to jednak zakończenie raczej nie zawiera w sobie dość mocy, przez co cała historia traci na znaczeniu. A szkoda, bo to naprawdę kawał niezłej literatury science-fiction z przełomu ubiegłego wieku, której tak naprawdę jest bliżej do Nietzschego.

Dziękujemy Domowi Wydawniczemu Rebis za zaufanie. 



Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń