Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień - recenzja

  Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień to komiks, który od razu przyciąga wzrok. Nie dlatego, że opowiada coś zupełnie nowego o Vaderze, ale dlatego, że robi to w niezwykle prosty i surowy sposób. Trzy kolory – czerń, biel i czerwień – wystarczą, by stworzyć świat, który wygląda jak sen (albo koszmar) Dartha Vadera. Każda historia w tym tomie pokazuje go z innej strony – raz jako bezlitosnego kata, raz jako człowieka uwięzionego w swojej przeszłości. Nie ma tu długich dialogów ani typowych dla serii walk na miecze świetlne. Zamiast tego dostajemy emocje, symbolikę i dużo ciszy. Czasem to działa świetnie, czasem zostawia uczucie niedosytu, jakby twórcy bali się powiedzieć więcej. Rysunki są mocne, kontrastowe, często brutalne. Czerwień użyta z umiarem potrafi wbić się w pamięć — czy to jako krew, światło miecza, czy echo gniewu Vadera. Momentami jednak styl bywa przesadzony; niektóre kadry są tak intensywne, że trudno złapać oddech. To komiks, który bardziej uderza wizua...

Batman. Death Metal. Tom 4 - EGMONT

 


No i doczekaliśmy się! Egmont wydał czwarty (i ostatni) tom ,,Death Metalu”. Zaprojektowana przez Scotta Snydera historia znalazła swoją konkluzję.

          Podobnie do poprzednich – i ten tom ma charakter antologii; obok głównej historii Scotta Snydera ilustrowanej przez Grega Capullo, otrzymujemy także sporo innych opowieści od autorów takich jak Joshua Williamson, James Tynion IV, Geoff Johns, Jeff Lemire, Mariko Tamaki, Gail Simone z rysunkami choćby Yanicka Pacquette, Rafaela Albuquerque, Francisa Manupala czy Jerry'ego Ordwaya.

          Obok głównej historii (ostateczna bitwa o Multiwersum) w tomie występuje dużo fillerów. Szczerze przyznam, że początek dość mocno mnie znudził. Zanim ,,coś w końcu zaczęło się dziać” przedstawiono kilka krótkich historii o zabarwieniu głównie filozoficzno-egzystencjanym (np. ,,Ostatni Rycerze” o Halu Jordanie i Sinestro czy ,,Śmierć Wieloryba” o Aquamanie) lub mocno emocjonalnym (,,Odgłos odległej burzy” o Green Arrowie, Black Canary i ,,ich córce” z alternatywnej Ziemi, ,,Walczymy o miłość” o relacji Nightwinga i Batgirl, ,,Tajne początki” o Superboyu Prime – historia z dość intrygującym zakończeniem). Inne fillery to reminiscencje z pola bitwy, koncentrujące się na poszczególnych postaciach (mi spodobała się historia o Pingwinie; nie zabrakło także humoru - ,,Blues Armagedonu” o Johnie Constantinie).
Główna historia przedstawia przede wszystkim kadry z wielkiej bitwy między bohaterami (i złoczyńcami) a ich mrocznymi odpowiednikami oraz ubóstwionej Wonder Woman z Najmroczniejszym Rycerzem.

          Zakończenie komiksu zawiera kompleksowe wprowadzenie w nowy stan Uniwersum DC. Linia DC Odrodzenie została zamknięta; na horyzoncie pojawiło się Omniwersum (zbiór wielu Multiwersów). Kto zamierza kontynuować przygodę z DC, powinien to przeczytać.

          Przechodząc do oceny – tak jak poprzednie – tak i obecny tom jest nienaganny pod względem wydawniczym (twarda oprawa, galeria okładek, dobre tłumaczenie). Rysunki to absolutny światowy top (może Scott Kolins i Alex Maleev nieznacznie odstają). Główna historia jest niezła (wielka bitwa, kilka zwrotów akcji – Batman ,,Nekromanta”, sic!, nowy rozdział Uniwersum DC), a fillery zróżnicowane – kilka z nich polubiłem, kilka mnie wzruszyło, kilka znudziło. Ogółem obcowanie z czwartym tomem ,,Death Metalu” było doświadczeniem niezłym (nie nadzwyczajnym), momentami jednak trochę nużącym. Niemniej polecam – zwłaszcza dla fanów DC – ze względu na zakończenie – pozycja obowiązkowa.

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępniony do recenzji tom!

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/
https://www.instagram.com/swiatkomiksu

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń