Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Przedwieczni - recenzja

 Kiedy sięga się po „Przedwiecznych”, można mieć obawy: grupa herosów, których początki sięgają początków ludzkości, a nad nimi wszystkimi unoszą się Celestianie – brzmi jak coś bardzo odległego i trochę przekombinowanego. Tymczasem Kieron Gillen udowadnia, że da się z tej mitologii wycisnąć historię świeżą, dynamiczną i naprawdę wciągającą. Fabuła startuje od mocnego uderzenia: Przedwieczni budzą się na nowo, ale szybko okazuje się, że ich świat nie jest już taki, jaki znali. Ktoś z ich własnych szeregów zdradził i dopuścił się morderstwa – a to wśród istot praktycznie nieśmiertelnych brzmi jak absolutne bluźnierstwo. Zaczyna się śledztwo, w którym Ikaris, Sersi i reszta ekipy muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale też z pytaniami o sens swojego istnienia. Czy mają chronić ludzi, czy raczej są tylko narzędziem w rękach potężniejszych istot? Najfajniejsze jest to, że Gillen nie robi z bohaterów pomników. Owszem, mają moce, które wykraczają poza ludzką wyobraźnię, ale kłócą s...

W pył zwrot - Muduko

 



„W pył zwrot” to kolejny tytuł od wydawnictwo Muduko, który odświeża nam znaną już wcześniej grę. Pisałem już o „Spór o bór” czyli nowej wersji Schotten totten”, teraz krakowskie wydawnictwo serwuje nam „W pył zwrot” czyli znany Korsar/Loot.

W trakcie gry będziemy prowadzić potyczki o punktowane karty kwiatów, które dostarczają nam tytułowy pyłek. A będziemy to robić zdobytym owadzim wojskiem. Ale po kolei ;)

W trakcie naszej tury możemy zrobić jedną z trzech rzeczy:
- Dobrać kartę ze stosu;
- Zagrać kartę kwiatu – wystawiamy kartę na stół, od tego momentu jest ona w grze i możemy o nią walczyć z innymi graczami;
- Zagrać kartę owadów – dokładamy kartę do wybranego kwiatu na stole. Należy pamiętać, że możemy do zagranego już owada dodawać kolejne karty, a le tylko i wyłącznie tego samego koloru. Kwiat i jednocześnie punkty zdobywa osoba, której owady zlokalizowane przy karcie kwiatu mają najwięcej siły. Dodatkowo możemy zagrać karty dowódcy lub czarnej pszczoły – są one silniejsze niż wszystkie inne zsumowane karty owadów.

Ale kiedy zdobywamy karty owadów? Otóż, gdy rozpoczynamy swoją turę sprawdzamy przy każdym z kwiatów czy wygraliśmy toczącą się bitwę. Jeżeli nasze owady mają w danej chwili więcej siły lub aktualnie mamy zgranego dowódcę przejmujemy kartę i punkty. Punkty zdobywamy również jeżeli przed wyłożoną przez nas kartą kwiatu, nie toczy się żadna walka.

Koniec gry następuje w momencie, gdy któryś z graczy zagra lub odrzuci swoją ostatnią kartę. Wtedy liczymy punkty ze zdobytych kart kwiatów oraz odejmujemy punkty za karty, które zostały nam na ręce.


I to na tyle. „W pył zwrot” ma naprawdę banalnie proste zasady, które bardzo szybko wytłumaczymy nowym graczom. Nie oznacza to jednak, że rozgrywka nie daje nam żadnych emocji. Wręcz przeciwnie! Szczególnie przy 3-4 graczach jest sporo walki, musimy domyślać się kto blefuje, czy gracze rzeczywiści mają na tyle dużo silnych kart aby z nami wygrać. Musimy do tego rozważnie planować ruchy żeby na koniec gry na ręce nie zostały nam żadne karty kwiatów. Oczywiście nie jest to gra, która daje nam nie wiadomo ile i jakich strategicznych wyborów , jednak patrząc na ilość zasad to naprawdę możemy zmylić przeciwników swoimi decyzjami. Czytając instrukcję nie spodziewałem się, że tak chętnie będę prowadził kolejne rozgrywki, zdecydowanie włączył mi się „syndrom jeszcze jednej partii” ;)

Rzadko to robię, ale zdecydowanie muszę tutaj wspomnieć o warstwie graficznej. Podobnie jak w grze „Spór o bór” za ilustracje odpowiada Piotr Sokołowski. I po raz kolejny jestem oczarowany grafikami, kolorystyką, estetyką i jakością wykonania. Powiem szczerze – chcę więcej gier z pracami Piotra Sokołowskiego. Jest to graficzna POEZJA, coś pięknego.


Gra „W pył zwrot” mimo prostych, nieskomplikowanych zasad potrafi wciągnąć. Mnie nadal zachwyca fakt, że mimo tak naprawdę zaledwie trzem dostępnym ruchom, rozgrywka jest tak ciekawa, możemy zmylić i przechytrzyć przeciwnika. Do tego ta przepiękna oprawa wizualna! Na 100% tytył ten zostaje ze mną na dłużej i jeszcze niejednokrotnie pojawi się na stole.

Dziękuję wydawnictwu Muduko za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń