Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Przedwieczni - recenzja

 Kiedy sięga się po „Przedwiecznych”, można mieć obawy: grupa herosów, których początki sięgają początków ludzkości, a nad nimi wszystkimi unoszą się Celestianie – brzmi jak coś bardzo odległego i trochę przekombinowanego. Tymczasem Kieron Gillen udowadnia, że da się z tej mitologii wycisnąć historię świeżą, dynamiczną i naprawdę wciągającą. Fabuła startuje od mocnego uderzenia: Przedwieczni budzą się na nowo, ale szybko okazuje się, że ich świat nie jest już taki, jaki znali. Ktoś z ich własnych szeregów zdradził i dopuścił się morderstwa – a to wśród istot praktycznie nieśmiertelnych brzmi jak absolutne bluźnierstwo. Zaczyna się śledztwo, w którym Ikaris, Sersi i reszta ekipy muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale też z pytaniami o sens swojego istnienia. Czy mają chronić ludzi, czy raczej są tylko narzędziem w rękach potężniejszych istot? Najfajniejsze jest to, że Gillen nie robi z bohaterów pomników. Owszem, mają moce, które wykraczają poza ludzką wyobraźnię, ale kłócą s...

Blask ostatecznego kresu - Fabryka Słów

 


„Blask  ostatecznego kresu” to wspaniałe i satysfakcjonujące zakończenie naprawdę genialnej trylogii obfitej w fascynujące postaci, potwory, cudownego,  rozbudowanego świata, oraz fabuły, która niejednokrotnie powodowała przyspieszone bicia serca i dała nam wiele wspaniałych wydarzeń.

Podobało mi się, jak Islington połączył wszystkie elementy układanki, o których wspominał w całej trylogii. Byłem pod wrażeniem tego, jak pełne i kompletne okazało się zakończenie tej książki i serii. Jednak nadal to wykreowany świat oraz historia robią tutaj największe wrażenie! Zawarte w nich elementy takie jak poznanie swojego losu, alternatywne płaszczyzny egzystencji, gdzie czas nie rządzi się normalnymi zasadami. W tej książce jest też mnóstwo akcji i myślę, że ten element jest jej największą siłą. Islington ma talent do wciągania nas w sam środek konfliktu, abyśmy mogli zobaczyć realne konsekwencje działań militarnych. A te często bywają tragiczne.

Koejną zaletą książki są jej bohaterowie. Islington tworzy niezwykle ciekawych bohaterów, zarówno tych głównych, jak i drugoplanowych. Czytelnik może się z nimi identyfikować i szczerze im kibicować. Każdy z nich jest wyjątkowy, ze swoją niepowtarzalną historią oraz celem.  

Jak powiedziałem powyżej, „Blask  ostatecznego kresu” to bardzo satysfakcjonujące zakończeniem tej trylogii. Mogę z czystym sercem  powiedzieć, że zdecydowanie polecam trylogię Licanius miłośnikom epickiej fantazji ze złożonym światem, który nie jest przesadzony, postaciami, którymi szybko się zatroszczysz i fabułą, która będzie Cię intrygować do ostatniej strony. Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza seria wydana przez Fabrykę Słów.

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za egzemplarz recenzencki :)

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń