Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars – Jango Fett: Szlak straconej nadziei - recenzja

 „Szlak straconej nadziei” to komiks, który pokazuje Jango Fetta w formie, jakiej dawno nie widzieliśmy. Historia rozgrywa się przed wydarzeniami z „Ataku Klonów” i szybko wrzuca czytelnika w świat intryg, skradzionych artefaktów i politycznych napięć. Jango z łowcy nagród staje się tu celem, a to od razu podnosi tempo i tworzy ciekawy punkt wyjścia do całej opowieści. Scenariusz Ethana Sacksa jest prosty, ale dobrze ułożony. Mamy dynamiczne sekwencje walk, pościgi, ale też momenty, w których widać, że życie łowcy nagród to nie tylko blaster i zbroja. Komiks stara się pokazać Jango jako postać bardziej złożoną — nieprzesadnie, ale na tyle, by lektura była bardziej angażująca. Całość uzupełniają rysunki Luke’a Rossa i Willa Slineya. Kadry są czytelne, dobrze skomponowane, a styl świetnie oddaje klimat klasycznych historii ze świata Star Wars. Dużym plusem jest również to, że mimo znanych postaci komiks nie wydaje się przewidywalny. Zdrady, zmieniające się sojusze i szybkie zwroty ...

"Triskel. Gwardia" Krystyna Chodorowska


"Triskel. Gwardia"
Krystyna Chodorowska
Wydawnictwo Uroboros
2018

"Triskel. Gwardia" to pierwsza część serii, a zarazem debiut Krystyny Chodorowskiej, celujący przede wszystkim w nastoletnich odbiorców. Może właśnie dlatego okazał się dla mnie pozycją przeciętną - a może to ja okazałem się być dwa razy za stary?

Historia wciąga tylko na początku - przez pierwsze kilkadziesiąt stron akcja rozwija się i napawa optymizmem, jednak później coraz bardziej grzęźnie w banałach i schematach. Mamy bohaterów z mocami nadprzyrodzonymi, opresyjne państwo i intrygę wychodzącą poza znany nam świat - ale to już znamy i zaskoczeń nie ma. Grupa superbohaterów na usługach miasta rozwikłująca zagadkowe ataki terrorystyczne - tylko w zamyśle brzmi to super. Postacie nie przekonują, więc razem z nimi męczymy się, aby dobrnąć do końca. Chociaż właściwie te 350 stron czyta się w miarę szybko, więc jakoś bez większego zaangażowania przerzucamy sprawnie kartki. Potencjał był, ale napisane jakby od niechcenia i tak też się czyta. Narracja trochę kuleje, nieraz autorka jakby przypominała sobie, że warto by wcisnąć fragment opisu, jak wygląda pomieszczenie lub w co jest ubrany bohater - odbija się to na immersji, bo zazwyczaj nie posiadamy zadowalającej ilości szczegółów do wyobrażenia sobie tego świata. Szkoda, zwłaszcza w perspektywie nadchodzących kolejnych części tej serii. 

Jest jeszcze druga opcja - to ze mną jest coś nie tak, bo już nie chwytam takiej literatury, nastoletni czytelnicy z pewnością bardziej docenią to dzieło. Tak, czy inaczej, jeśli szukasz czegoś pomiędzy serią "X-Men" a "Igrzyskami śmierci" i obejrzałeś wszystkie filmy Marvela - możesz rzucić okiem.

Za książkę bardzo dziękujemy Pani Krystynie Chodorowskiej.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń