Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

"Triskel. Gwardia" Krystyna Chodorowska


"Triskel. Gwardia"
Krystyna Chodorowska
Wydawnictwo Uroboros
2018

"Triskel. Gwardia" to pierwsza część serii, a zarazem debiut Krystyny Chodorowskiej, celujący przede wszystkim w nastoletnich odbiorców. Może właśnie dlatego okazał się dla mnie pozycją przeciętną - a może to ja okazałem się być dwa razy za stary?

Historia wciąga tylko na początku - przez pierwsze kilkadziesiąt stron akcja rozwija się i napawa optymizmem, jednak później coraz bardziej grzęźnie w banałach i schematach. Mamy bohaterów z mocami nadprzyrodzonymi, opresyjne państwo i intrygę wychodzącą poza znany nam świat - ale to już znamy i zaskoczeń nie ma. Grupa superbohaterów na usługach miasta rozwikłująca zagadkowe ataki terrorystyczne - tylko w zamyśle brzmi to super. Postacie nie przekonują, więc razem z nimi męczymy się, aby dobrnąć do końca. Chociaż właściwie te 350 stron czyta się w miarę szybko, więc jakoś bez większego zaangażowania przerzucamy sprawnie kartki. Potencjał był, ale napisane jakby od niechcenia i tak też się czyta. Narracja trochę kuleje, nieraz autorka jakby przypominała sobie, że warto by wcisnąć fragment opisu, jak wygląda pomieszczenie lub w co jest ubrany bohater - odbija się to na immersji, bo zazwyczaj nie posiadamy zadowalającej ilości szczegółów do wyobrażenia sobie tego świata. Szkoda, zwłaszcza w perspektywie nadchodzących kolejnych części tej serii. 

Jest jeszcze druga opcja - to ze mną jest coś nie tak, bo już nie chwytam takiej literatury, nastoletni czytelnicy z pewnością bardziej docenią to dzieło. Tak, czy inaczej, jeśli szukasz czegoś pomiędzy serią "X-Men" a "Igrzyskami śmierci" i obejrzałeś wszystkie filmy Marvela - możesz rzucić okiem.

Za książkę bardzo dziękujemy Pani Krystynie Chodorowskiej.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń