Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień - recenzja

  Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień to komiks, który od razu przyciąga wzrok. Nie dlatego, że opowiada coś zupełnie nowego o Vaderze, ale dlatego, że robi to w niezwykle prosty i surowy sposób. Trzy kolory – czerń, biel i czerwień – wystarczą, by stworzyć świat, który wygląda jak sen (albo koszmar) Dartha Vadera. Każda historia w tym tomie pokazuje go z innej strony – raz jako bezlitosnego kata, raz jako człowieka uwięzionego w swojej przeszłości. Nie ma tu długich dialogów ani typowych dla serii walk na miecze świetlne. Zamiast tego dostajemy emocje, symbolikę i dużo ciszy. Czasem to działa świetnie, czasem zostawia uczucie niedosytu, jakby twórcy bali się powiedzieć więcej. Rysunki są mocne, kontrastowe, często brutalne. Czerwień użyta z umiarem potrafi wbić się w pamięć — czy to jako krew, światło miecza, czy echo gniewu Vadera. Momentami jednak styl bywa przesadzony; niektóre kadry są tak intensywne, że trudno złapać oddech. To komiks, który bardziej uderza wizua...

"Bezwład" Jessica Barry


"Bezwład"
Jessica Barry
Dom Wydawniczy REBIS
Poznań 2020
przełożyła Maria Smulewska
Recenzja przedpremierowa
Premiera: 28 stycznia 2020 roku


Matko – jakie to było dobre! Pochłonęłam w jeden dzień! Nie mogłam się oderwać, a kiedy już naprawdę musiałam, wciąż myślami krążyłam w „Bezwładzie”. 

Allison przeżyła katastrofę lotniczą w Górach Skalistych. W ten sposób rozpoczęła się jej walka o przetrwanie. Nie chodzi tutaj tylko o rany poniesione podczas wypadku, czy trudne warunki, w jakich znalazła się główna bohaterka. Chodzi o tajemnicę i osoby, które wiedzą o niej zbyt wiele. Szokująca prawda jest w stanie zniszczyć ogromną machinę kłamstw. Dotyczy ona poważnych kwestii, gdzie w grę wchodzi ludzkie życie – bardzo dużej grupy ludzi. Allison wie zbyt wiele, dlatego woli pozostać martwa. To jedyny sposób na ratunek. 

Historia w „Bezwładzie” przedstawiona jest z perspektywy Allison i jej matki –Maggie. Świetny zabieg, który jeszcze bardziej wciąga czytelnika w wir wydarzeń. Trudna relacja rodzicielska, wynikająca z przykrych wydarzeń z przeszłości, mobilizuje Maggie do działania. Kobieta wierzy, że jej najbliższa osoba wciąż żyje i stara się rozwiązać skomplikowaną zagadkę. Im więcej informacji udaje jej się uzyskać, tym bardziej smuta okazuje się rzeczywistość – w gruncie rzeczy, wygląda na to, że nic nie wie o swoim jedynym dziecku. Rozpacz miesza się tutaj z przerażeniem. Odkrywanie nowych zakamarków z życia Allison to rozpaczliwa walka z demonami przeszłości. Czas tutaj gra kluczową rolę, emocje narastają, a niebezpieczeństwo zbliża się wielkimi krokami. 

Jessica Barry stworzyła debiut idealny. To świetnie skonstruowana książka z przejmującą historią. Jest tutaj sporo elementów zaskoczenia. Uważam, że najlepszy w literaturze jest fakt zżycia się z bohaterami stworzonymi przez autora, wtedy dzieło jest pełnowartościowe i na długo pozostaje w pamięci. „Bezwład” ma te cechy, dlatego jest to wielkie uderzenie, w którym napięcie nie maleje do samiutkiego końca. 

„Zimno, ból, głód… Myślicie, że to największa udręka Allison? Nie, to dopiero łagodna gra wstępna…”.
„Oddychaj i zapnij pasy, bo „Bezwład” zapiera dech. Bardzo polecam”.
Zgadzam się z Joanną Opiat-Bojarską i Aleksandrą Popławską w stu procentach. Gwarantuję Wam, że książka ta będzie wysoko w rankingu tych przeczytanych w 2020 roku.   
 
Za książkę dziękujemy Domowi Wydawniczemu REBIS.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń