Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Gigant poleca - Nautilus

Wydawnictwo EGMONT kontynuuje wyjątkową serię “Gigant Poleca”. W tomie znajdziemy dwanaście opowiadań (3 z nich składają się w jedną “Kryształowe królestwo”), które zachwycają różnorodnością tematów, sporą dawką żartobliwych sytuacji i ciekawą fabułą.  Tak jak w przypadku wcześniejszych tomów, "Nautilus powraca" zachwyca swoją zdolnością do utrzymania uwagi czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Historie są pełne humoru, emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji, które sprawiają, że trudno oderwać się od lektury. Oczywiście najbardziej zapadła mi historia Kryształowego królestwa, w której doświadczamy tytułowego powrotu Nautilusa. Komiks ten jest zdecydowanie najdłuższy i moim zdaniem najciekawszy. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostałe przygody również stoją na wysokim poziomie. Tom ten kolejny raz potwierdza, że historie rodem z Kaczogrodu zachwycają i będą zachwycać czytelników niezależnie od ich wieku. Mimo, że przeczytałem już wiele przygód Kaczora Donalda, Myszki

"Zorza polarna" Philip Pullman


"Zorza polarna"
Philip Pullman
przełożył Wojciech Szypuła
Wydawnictwo MAG
Warszawa 2019


Czytając „Zorze polarną” poczułam się jak dziecko, które z wypiekami na twarzy czeka, aż wyjdzie kolejny tom przygód Harrego Pottera. Nie chodzi mi tutaj o porównywanie tych dwóch książek, ale o fakt, jak bardzo stałam się dzieckiem i jak mocno weszłam w świat wykreowany w tym pierwszym tomie cyklu „Mroczne materie”. Nie mogłam się oderwać, żyłam problemami bohaterów i z zapałem śledziłam każdą nową historię. Jak dla mnie fenomenalna książka. Nie oglądałam jeszcze serialu, ale po takiej lekturze, zrobię to z ogromną przyjemnością. 

Myślę, że większość z Was, ze względu na popularność serialu, kojarzy mniej więcej fabułę „Zorzy polarnej”. Jeśli nie, to na pewno mieliście styczność z filmem „Złoty kompas”. Nie chcę w tej recenzji zbyt bardzo się rozpisywać, a raczej odwołać się do moich odczuć. Pierwszy tom tego cyklu to epickie wprowadzenie i zapoznanie się z bohaterami. Darzę niesamowitą sympatią główną bohaterkę – Lyrę. To postać zarysowana tajemnicą niemal w każdym calu i odpowiednio nakierunkowana, by ciągnąć akcję do przodu w odpowiednim tempie. Nie mogę wyjść z podziwu, jak dobrym pomysłem okazało się przypisanie każdemu z postaci dajmonów. Ubarwiają one i tak już dobrze przedstawione relacje bohaterów. Wyobrażenia czytelnika na ich temat to istna magia. Tutaj proponuję najpierw lekturę, by bawić się jeszcze lepiej. Philip Pullman po mistrzowsku stworzył Kolegium Jordana. Momentami żałowałam, że Lyra opuszcza jego ściany, by wyruszyć w złowieszczą i osnutą intrygą podróż. Poszukiwania ukochanego przyjaciela doprowadzają ją do zagadki porywanych dzieci i zmuszają ją do zmierzenia się z prawdą – o innych, o świecie i o samej sobie. Cały czas w tle widnieje motyw „Prochu”, który jest naprawdę interesujący. Całość jest jeszcze bardziej idealna przez fakt, że dziewczynka wędruje w okolice skutej lodem Arktyki. Motyw komponuje się z obecną porą roku, co uwielbiam. Są wiedźmy, niedźwiedzie polarne, walki i ogrom intryg. Jest motyw podróży, magii, wszechobecnej tajemnicy – jest wszystko! To zdecydowanie jedna z moich ulubionych książek. 

Cykl "Mroczne materie":
1) "Zorza polarna"
2) "Delikatny nóż"
3) "Bursztynowa luneta"

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń