Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Smak trucizny" Neil Bradbury

        Neil Bradbury podkreśla, że „Smak trucizny” nie jest poradnikiem jak kogoś otruć i nie zostać złapanym, choć na pierwszy rzut oka może za takowy uchodzić. Książka zawiera bardzo wiele szczegółów dotyczących działania i sposobu użycia popularnych trucizn uwielbianych przez autorów kryminałów.     Mamy tu omówionych jedenaście substancji przeważnie pochodzenia naturalnego, które na przestrzeni wieków służyły ludziom do różnych celów – zależnie od dawki. Z pewnością wszystkim jest znane stwierdzenie, że to dawka czyni truciznę. Wiadomo przecież o leczniczych właściwościach digoksyny, insuliny, atropiny, potasu czy arszeniku oraz o odkażających właściwościach chloru. Z tej książki dowiemy się kto i w jakich okolicznościach zastosował te związki z morderczą intencją oraz to jak udało się te osoby zidentyfikować i skazać.     Niewątpliwym walorem tej książki jest to, że w bardzo przystępny sposób zestawia wiedzę na temat trucizn. Wiedza ta może się przydać zwłaszcza osobom lubiącym k

Gladiatorzy - Fabryka Słów

 


Słowo gladiatorzy kojarzy się nam przede wszystkim z walkami na arenach w czasach starożytnego Rzymu. Podobne było moje skojarzenie gdy usłyszałem o planach najnowszej antologii Fabryki Słów. Jak się okazało autorzy opowiadań zawartych w zbiorze popisali się niemałą pomysłowością.

Wydawnictwo w antologii „Gladiatorzy” zaserwowało nam dwadzieścia jeden opowiadań, po jednym od każdego z autorów. Zapewniło nam to nie tylko różnorodne podejście do tego tematu. Poza klasyczną wizją starożytności przenosimy się również do Ameryki Południowej na chwilę przed nadejściem konkwistadorów, odwiedzimy zonę Zony, czasy współczesne oraz odwiedzimy wiele nieznanych nam światów w bliżej nieokreślonej przyszłości (a może przeszłości)?. Jak widzicie, nie można narzekać na nudę, wręcz przeciwnie. Każde kolejne opowiadanie stawia przed nami nową rzeczywistość i zupełnie odmienne wyzwanie.

Cieszy mnie nie tylko szeroki wachlarz uniwersów, ale również nieoczywiste podejście do samych gladiatorów i walk. Tak jak już wspominałem, pierwsze co przychodzi na myśl przy motywie przewodnim antologii to walki niewolników. Oczywiście, są tutaj i takie opowiadania, które poruszają ten wątek. Jednak wielu z autorów pokazało nam jak ten temat może być obszerny. Dlatego nasi Gladiatorzy to niekoniecznie słudzy na usługach bogatych panów. Wśród bohaterów znalazły się postaci, dla których walki na arenach to sens życia, jedyna możliwość przetrwania, walka o władzę, chwałę, pieniądze, a nawet wolność. Antologia ta pokazała jak różne ścieżki i motywacje mogą prowadzić człowieka na arenę, jak wiele argumentów może nas skłaniać do zaryzykowania zdrowia i życia oraz jak mało warte może stać życie innych, abyśmy my mogli osiągnąć założony cel. „Gladiatorzy” uświadomili mi coś jeszcze, mianowicie to, że ten temat to nie tylko echo przeszłości. Człowiek zawsze będzie potrzebował swoich gladiatorów, czy to na ringu czy np. w programie telewizyjnym. Podobnie jak kiedyś Rzymianie - nadal jesteśmy rządni krwi, agresji. Chcemy walki, triumfu zawodników, bólu przegranych, potrzebujemy igrzysk. I zapewne nigdy i nigdzie się to nie zmieni.

Antologia „Gladiatorzy” to dwadzieścia jeden świetnych opowiadań, które przenoszą nas w ogrom przeróżnych światów i realiów. Każdy z nich to odmienne spostrzeganie tematu walki, zupełnie inna motywacja oraz definicja walki, wygranej i porażki.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń