Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wolverine: Broń X - recenzja

  „Broń X” to komiks opowiadający o tym, jak Wolverine stał się tym, kim jest – człowiekiem z adamantowymi pazurami i niezniszczalnym szkieletem. Ale to nie jest przyjemna, bohaterska opowieść. To mroczna i ciężka historia o tym, jak ktoś został złamany i przerobiony w laboratorium na narzędzie do zabijania. Większość akcji dzieje się w jednym miejscu – tajnym ośrodku, gdzie naukowcy testują różne rzeczy na Loganie. Nie ma tu wielu efektownych walk ani kolorowych superzłoczyńców. Zamiast tego mamy eksperymenty, ból i chaos w głowie bohatera. Momentami czyta się to jak thriller o szalonych naukowcach. Rysunki są mroczne, dużo tu cieni, ciemnych kolorów i zbliżeń na twarz Wolverine’a, który coraz bardziej traci kontrolę. Styl graficzny nie każdemu się spodoba, ale dobrze oddaje klimat klaustrofobii i szaleństwa. To komiks bardziej dla starszego czytelnika – kogoś, kto zna postać Logana i chce zobaczyć, co go ukształtowało. Nie jest to lektura lekka ani szybka. Trzeba trochę cierpl...

Ruchome piaski (2019 -) 1 sezon




Ruchome piaski (2019 -) 1 sezon
Gatunek: thriller

Jesteśmy zalewani niemal z każdej strony milionem produkcji serialowych i filmowych. Mam wrażenie, że moja lista "do obejrzenia" rośnie w takim tempie, że coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie warto skupiać się na niej. Ambitne plany czytelnicze figurują u mnie na podobnym poziomie. Staram się jednak pozytywnie wierzyć w to, że ogarnę to wszystko w odpowiednim czasie, a moja doba kiedyś naprawdę magicznie się wydłuży.

Zupełnie przypadkiem natrafiłam na serial "Ruchome piaski". Nie zdziwi Was, jeśli powiem, że odnalazłam go na platformie Netflix. Są mistrzami i taśmowo produkują, produkują i jeszcze raz produkują. Nie bez przyczyny skupiłam się na propozycji, której sezon kończy się na szóstym odcinku. Razem z mężem oglądamy jednocześnie serial "Walking dead",  co uznaję za istne szaleństwo. 7 sezon za pasem, a ja mam wrażenie, że zatrzymała się moja czasoprzestrzeń :)

"Ruchome piaski" to typowa i charakterystyczna stylizacja telewizyjnego dramatu kryminalnego. Myślę, że warto zastanowić się czy fundamentem tych wszystkich serialowych perełek zawsze musi być tematyka naprawdę skandaliczna i przesycona wulgaryzmami? Takie czasy - chciałoby się rzec. Prawdą jest, że ten serial wciągnął mnie do swojego świata niesamowicie i stoi na wysokim poziomie, jeśli chodzi o mój osobisty ranking. Pewnie dlatego, że spójnie i szybko przeleciałam przez wszystkie odcinki. Uznaję za ogromny plus fakt, że historia ta nie została rozwleczona na więcej epizodów. Wtedy na pewno straciłaby na swojej wartości.

W skrócie - szkolna tragedia, Sztokholm i nastolatka oskarżona o morderstwo. Akcja toczy się dwutorowo - przeszłość i teraźniejszość, co niesamowicie wzbogaca ową produkcję Netflixa. Wszystko naprawdę w punkt się uzupełnia i przyciąga maniaka zawiłych psychologicznie wydarzeń. Nie ma też pustych faktów podanych jak na dłoni. Dobrze się analizuje, rozmyśla i pragnie włączyć kolejny odcinek. Tak - obejrzałam ten serial w jeden dzień. Przyznaję, nie mogłam się oderwać i nieziemsko zastanawiałam się nad końcówką. Nie zawiodłam się, co wzmacnia pozycję "Ruchomych piasków". Myślę, że ogromną rolę w całym serialu odegrała para głównych bohaterów. Poznajemy ich wprawdzie w pierwszym odcinku dość dynamicznie, ale każde kolejne 40 minut serialu odkrywa nowe zakamarki ich duszy. Szykujcie się na sporą dawkę imprez, narkotyków, problemów nastolatków, które czasem przekraczają moje wyobrażenia o świecie. Jest schemat rodziców, którzy żyją swoim życiem, przyjaciół, którzy nagle stają się wrogami i samotności, która plagą dotyka nasze społeczeństwo. Oklepane? Niby tak. Tylko po obejrzeniu i kilku głębszych wdechach, zdałam sobie sprawę, że to poważna tematyka, że to naprawdę dzieje się tuż za rogiem, że warto o tym rozmawiać, warto pokazywać. Może to oklepane, może powtarza się w wielu propozycjach filmowych, ale widocznie warto i trzeba. Zastosowano tutaj sporo elementów, które zmuszają do głębszych refleksji. Trzeci odcinek naprawdę rozwala system. Przynajmniej na mnie zadziałał intensywnie. Każdy z odcinków ma swoje ogromne zalety i naprawdę tworzy logiczną i spójną całość. Z czystym sumieniem więc polecam Wam tą mroczą i wzruszającą zarazem historię.

Źródło zdjęcia: Netflix 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń