Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Gigant poleca - Nautilus

Wydawnictwo EGMONT kontynuuje wyjątkową serię “Gigant Poleca”. W tomie znajdziemy dwanaście opowiadań (3 z nich składają się w jedną “Kryształowe królestwo”), które zachwycają różnorodnością tematów, sporą dawką żartobliwych sytuacji i ciekawą fabułą.  Tak jak w przypadku wcześniejszych tomów, "Nautilus powraca" zachwyca swoją zdolnością do utrzymania uwagi czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Historie są pełne humoru, emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji, które sprawiają, że trudno oderwać się od lektury. Oczywiście najbardziej zapadła mi historia Kryształowego królestwa, w której doświadczamy tytułowego powrotu Nautilusa. Komiks ten jest zdecydowanie najdłuższy i moim zdaniem najciekawszy. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostałe przygody również stoją na wysokim poziomie. Tom ten kolejny raz potwierdza, że historie rodem z Kaczogrodu zachwycają i będą zachwycać czytelników niezależnie od ich wieku. Mimo, że przeczytałem już wiele przygód Kaczora Donalda, Myszki

Labirynt słów



Jest, w końcu mamy to - Labirynt Słów od Czech Games Edition dotarł do nas, mamy więc okazję sprawdzić  tą grę w praniu. Przyznam szczerze, że z zainteresowaniem obserwowałem pojawienie się kolejnej gry od naszych ulubieńców z CGE. W końcu po "Alchemikach" i "Cywilizacji" oczekiwania miałem ogromne, zwłaszcza, że mechanika najnowszej gry miała mieć sporo wspólnego z "Tajniakami" - czyli szykował się niezły ubaw. Cóż, grę już testowałem (niestety sesja była krótka - kogoś rozbolał brzuch ze śmiechu czy coś, musieliśmy przerwać), przejdźmy zatem do rzeczy.  Aha, prawdopodobnie pierwsza recenzja w Polsce - to brzmi dumnie.

Gra jest tak naprawdę odmianą "Taboo", w którym sami określamy zakazane słowa. W zabawie uczestniczą dwie drużyny - wybierają one co rundę po jednej osobie, która otrzymuje wylosowane uprzednio słowo, na które próbuje nakierować pozostałych. Jest jeden warunek - nie można wymówić słów-pułapek zapisanych przez przeciwników. Taka mechanika "elastycznego taboo" sprawdza się świetnie, a ubaw może udzielić się tak bardzo, iż swoim śmiechem zawstydzisz Hienę Henryka ze znanego skądinąd dyskontowego gangu.

W praktyce wygląda to mniej więcej tak:

- Dobra, mamy takie pułapki, że nawet gapa z kulawą nogą się nie prześlizgnie. Czas start, spróbuj szczęścia!

- Hmm, yyyy... eee... Pole... zielone... dużo... i wysoko!

- Skubany, dobry jest...

- Dobra, podaję hasło: okoń ?

- Niestety nie, chodziło o sad...

(Śmiechom nie było końca, wszyscy  się śmiali i dokazywali.)

Prawdą jest, że do tego typu gry wystarczyłoby kilka kartek papieru i długopisów, ale twórcy postarali się troszeczkę urozmaicić zabawę. W pudełku znajdziemy kilkadziesiąt kart z hasłami do losowania (łącznie 800 słów - wystarczająco), kafelki-komnaty, z których tworzymy liniową planszę do gry (domyślnie 5 komnat, maksymalnie 7 - możliwość wydłużenia zabawy, a jakże), karty z potworami (wybieramy jednego, który w ostatniej komnacie pełni rolę "bossa") oraz karty z klątwami (słowne utrudnienia). Z tymi dodatkowymi elementami jest o tyle ciekawie, że każde poprawnie odgadnięte hasło przesuwa naszą drużynę o jedną komnatę do przodu, ale pozwala też przeciwnej drużynie na zapisanie większej ilości słów-pułapek w kolejnej rundzie. Dodajmy do tego fakt, że w niektórych komnatach czekają na nas wspomniane klątwy (losowe utrudnienia w postaci np. ograniczenia podpowiedzi do rzeczowników lub konieczności podpowiadania "na jednym wdechu"), a na samym końcu przygody umieśćmy potwora, który ograniczy nam podpowiedzi do 5 słów - i nagle z wesołej "party game" robi sie rasowy "dungeon crawler". Ogólnie rzecz biorąc wszystkie kartonowe elementy spełniają swoje zadanie, ciesząc oko kreskówkowymi postaciami - najważniejsze, że dali temperówkę, bo tutaj bez sprawnego ołówka ani rusz. Cała rozgrywka (8 rund) zamyka się w 30-40 minutach, a prostota zasad i ich bezproblemowe opanowanie przez nowicjuszy stanowią dodatkowy atut, czyniąc z "Labiryntu słów" pozycję obowiązkową dla planszówkowych imprezowiczów, w dowolnym gronie i o każdej porze.



Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń