Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień - recenzja

  Star Wars: Darth Vader — Czerń, Biel i Czerwień to komiks, który od razu przyciąga wzrok. Nie dlatego, że opowiada coś zupełnie nowego o Vaderze, ale dlatego, że robi to w niezwykle prosty i surowy sposób. Trzy kolory – czerń, biel i czerwień – wystarczą, by stworzyć świat, który wygląda jak sen (albo koszmar) Dartha Vadera. Każda historia w tym tomie pokazuje go z innej strony – raz jako bezlitosnego kata, raz jako człowieka uwięzionego w swojej przeszłości. Nie ma tu długich dialogów ani typowych dla serii walk na miecze świetlne. Zamiast tego dostajemy emocje, symbolikę i dużo ciszy. Czasem to działa świetnie, czasem zostawia uczucie niedosytu, jakby twórcy bali się powiedzieć więcej. Rysunki są mocne, kontrastowe, często brutalne. Czerwień użyta z umiarem potrafi wbić się w pamięć — czy to jako krew, światło miecza, czy echo gniewu Vadera. Momentami jednak styl bywa przesadzony; niektóre kadry są tak intensywne, że trudno złapać oddech. To komiks, który bardziej uderza wizua...

Wynajmij sobie chłopaka (2019)


Wynajmij sobie chłopaka (2019)
reżyseria: Chris Nelson
gatunek: komedia romantyczna

Bob Bober i Gapajev - współtwórcy Pokoju Geeka w życiu nie zainteresowaliby się pozycją, o której ja teraz pragnę Wam w skrócie coś powiedzieć. Nie zdziwi mnie fakt, jeśli to Wy przeczytacie ten tekst, zaś oni okażą się w tej kwestii ignorantami :) Pozdrawiam chłopaki! :D
Mają oni jednak spore usprawiedliwienie, bo mowa tutaj o filmie "Wynajmij sobie chłopaka", czyli typowym babskim przeciętniaku. Po świątecznym przejedzeniu potrzebowałam czegoś całkowicie lekkiego i niezobowiązującego. Trafiłam w dziesiątkę. Uprzedzam, to nie jest ambitne kino. Czasem jednak człowiek ma ochotę na półtorej godzinki czegoś przewidywalnego.

W filmie, najważniejszą rolę oczywiście pełni pewien przystojniak (tak przynajmniej ma odbierać go większość społeczeństwa), który by osiągnąć swoje cele, marzenia, korzysta z pewnej aplikacji, dzięki której można go wynająć jako towarzysza na różne "uroczystości". Nie ma tutaj przesadnych podtekstów. Cel tej działalności też jest szczytny i to się chwali. Jak to bywa w tak prostej produkcji, typowej dla Netflixa, do gry wkraczają dwie przepiękne kobiety. Wszystko zlepia schematyczny motyw miłości. Nie mogę zbyt wiele mówić, bo nie dzieje się tam naprawdę nic zaskakującego, więc każde moje zdanie w całości odda fabułę filmu. Nie o to zaś chodzi, bo wbrew pozorom zachęcam Was do obejrzenia tej komedii romantycznej. Pojawia się również (znowu) motyw LGBT. Jest bal, na którym widać przepiękną Księżniczkę. Morał zaś jeden, by doceniać, to co się ma, nie szukając zbyt wiele i nazbyt daleko. Jeśli są tutaj fanki, to tak, Noah Centineo znowu zachwyca swoimi maślanymi oczami.

Tematyka naprawdę oklepana, wnioski wciąż i wciąż identyczne, zakończenie przewidywalne już po paru minutach oglądania filmu, ale? O to mi chodziło, tego oczekiwałam po tym tytule, więc w ogóle się nie zawiodłam. Miałam potrzebę, obejrzenia czegoś takiego i ten kaprys został spełniony. Jeśli Bob Bober i Gapajev obejrzą "Wynajmij sobie chłopaka" to namówię ich do napisania recenzji. Stanę na rzęsach, by to zrobili. Daliby pewne marne 2/10, ja zaś podrzucam stawkę do 5,5/10.

Źródło zdjęcia: https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2019/04/15/wynajmij-sobie-chlopaka-recenzja-opinie/

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń