Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Kaczogród. Atak robotów i inne historie z lat 1964–1966 - recenzja

  I oto mamy kolejny tom przygód naszych ulubionych postaci z Kaczogrodu. Tym razem otrzymujemy opowieści autorstwa genialnego Carla Barksa powstałe w latach 1964 - 1966. Najnowszy tom zatytułowany "Atak robotów i inne historie z lat 1964 - 1966" oferuje nam 11 wciągających komiksowych opowieści. Do tego mamy jeszcze 9 jednostronicówek, galerię okładek, ciekawą przedmowę i kolejne "Kto jest kom w Kaczogrodzie". Jak zwykle obszerny w treści tom kolejny raz zapewnia nam mnóstwo dobrej zabawy w znanym już nam stylu. To zaskakujące, że mimo poznaniu tylu kaczych historii, te się nam nie nudzą i z chęcią sięgamy po kolejne tomy - zarówno jeżeli chodzi o kreskę jak i zawarty tu humor. Jestem pewien, że żaden fan przygód z Kaczogrodu nie przejdzie obojętnie obok tego tytułu. Współpraca reklamowa] Komiks został przekazany bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont, Wydawnictwo Egmont nie miało wpływu na kształt mojej opinii.  Dziękuję wydawnictwu  Egmont  za udostę...

"Różdżka z Fershey" Marcin Hybel


"Różdżka z Fershey"
Marcin Hybel
ilustrowała Kasia Cerazy
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2020


Ten trudny dla wielu czas trzeba dobrze wykorzystać. Stawiamy na gry planszowe, książki oraz seriale. Nadrabiamy zaległości i zagłębiamy się w nowościach. #zostańwdomu uważamy za obowiązkową inicjatywę. By umilić sobie ten stresujący moment, sięgamy często po literaturę dziecięcą. „Różdżka z Fershey” okazała się idealnym wyborem. Jeśli jesteście fanami Harrego Pottera,  obowiązkowo powinniście sięgnąć po ową pozycję. 

Siedemnastoletni Magnus przypadkowo tworzy różdżkę, która niczym złota rybka spełnia wszystkie życzenia – nawet te absurdalne i mało prawdopodobne. Prosto z podlondyńskiej mieściny przenosi się do czasów współczesnych. XI wiek, a czasy nowoczesne to diametralny przeskok, więc główny bohater ma nie lada wyzwanie, by odnaleźć się w nowo zaistniałych okolicznościach. Niesie to ze sobą ogrom humorystycznych sytuacji, które są bardzo pozytywnym aspektem tej książki. Magnus, choć był zawsze pilnym uczniem, bardzo często wpadał w najróżniejsze kłopoty. Ucieczka przed miejscową szajką w Fershey to nic w porównaniu z tym, w jakie ręce (i nie tylko) wpadła jego nowa, magiczna różdżka. Konsekwencje są ogromne – ojciec, który musi wcielić się w psa; Magnus, który staje się nagle rodzicem i wiele, wiele innych :)
 
„Uważaj, czego sobie życzysz!” – to hasło przewodnie „Różdżki z Fershey”. Sytuacja wymyka się spod kontroli, przeszłość miesza się z teraźniejszością, niemożliwe staje się nagle możliwe, a młody Magnus musi sprostać ogromnej ilości wyzwań. Ludzie, którzy stają na jego drodze to bohaterowie, których chciałabym spotkać naprawdę (kto wie, może właśnie iści się moja prośba)! To właśnie dla nich musicie zabrać się za lekturę. Pokochacie ich – inna opcja nie wchodzi w grę. Megan jest niesamowita!      

Wspominałam już, że to książka na poprawę humoru? Bije od niej pozytywna energia. Akcja biegnie płynnie do przodu, a uśmiech nie schodzi z twarzy. Perypetie wszystkich uczestników książki będą wspaniałą odskocznią od dnia codziennego dla Czytelników w każdym wieku. Ja jako rodzic bawiłam się przednio. Starsze dzieci też doskonale odnajdą się w wykreowanym świecie – jest magia, czary i śmieszne sytuacje. Doskonale pamiętam chwile, kiedy będąc dzieckiem sięgałam po swoje pierwsze książki, by z wypiekami na twarzy przewracać kolejne strony, aby chłonąć ukazaną historię. Marcin Hybel stworzył właśnie takie cudo, które jest w stanie nauczyć dzieci miłości do literatury. Stanie się magia – ich wyobraźnia czytelnicza pozwoli im odnaleźć się w każdej sytuacji, a marzenia będą spełniać się codziennie.

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka.


Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń