Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

"Waleczny" Jack Campbell

 


    Czwarta część przygód Floty Sojuszu potwierdza tylko ich bardzo złą sytuację. Jack Geary musi zorganizować plan, by pokonać wroga, który ma przewagę liczebną. Powinien się spieszyć, bo nawet nie wie, że prawdziwi przeciwnicy są bliżej jego niż myśli.

    Fabuła zaczyna się tam, gdzie skończyła się poprzednia część. Poważnie ranna flota wraca do systemu, skąd przed chwilą ledwie udało się uciec. Teraz jednak są zupełnie inni, więc John wie, że jest to dla niego okazja, by samemu zaatakować – nie ma co czekać na wroga. Choć mało kto wierzy w ten pomysł, to jednak ogromne samozaparcie i trochę szczęścia pomagają Flocie Sojuszu. Taktyka, planowanie to są umiejętności, które dają dużą przewagę Gearemu nad przewagą Syndyków. Szkoda, że on sam nie wie, że w sercu Floty dochodzi do zdrady.

    Zdrada to istotny punkt zapalny, świadczący już o desperacji ludzi, którzy są przeciw Kapitanowi. Nieznani sprawcy, którzy nie liczą się już z flotą, tylko z własnymi, egoistycznymi celami, są w stanie zrobić bardzo wiele, byle tylko dopiąć swego. „Black Jack” widzi teraz, że jego kolejne sukcesy i wygrane przynoszą tylko więcej problemów. Ciężko jest pogodzić ze sobą miłości, nienawiści i lojalności do Sojuszu. Dobrze, że nadal może liczyć na swoich sojuszników, wśród Kapitanów statków. Zmianą jest fakt, że coraz liczniejsze grupy marynarzy widzą jak wiele zawdzięczają swojemu dowódcy. Nie chodzi tylko o ratunek floty, ale też o ratunek serc i dusz wszystkich ludzi na statkach. To przypomnienie definicji honoru.

    W książce przewija się jeszcze kilka istotnych wątków, a jednym z nich jest pomoc ludziom z umierającej planety w systemie Syndyku. Jest to prosta sprawa, jednak istotna przez to jak buduje ona postać Jacka Gearego. Pomoc, służba i honor – są to istotne dla niego sprawy, nie ma tu miejsca na politykę. Takimi gestami i tym jak są one odbierane przez resztę załogi autor ewidentnie przedstawia jakie są lub były różnice między pokoleniem Kapitana Geary’ego a tym jakie mamy teraz.

    Podsumowując, książka dopełnia nam obraz świetnego podejścia taktycznego „Black Jacka”, który podczas walki jest elastyczny i świetnie operuje swoją flotą. Dodatkowo prezentuje nam coraz bardziej zdesperowanych wrogów, którzy tylko czyhają, by się go pozbyć, nawet poprzez morderstwo. Ostatecznie flota nadal wraca do domu, jednak jej zapasy słabną, za to wiara dalej rośnie poprzez zwycięstwa i czyny we wrogim systemie.

Cykl "Zaginiona flota":
1) "Nieulękły"
2) "Nieustraszony"
3) "Odważny"
4) "Waleczny"
5) "Bezlitosny"
6) "Zwycięski"

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za egzemplarz książki do recenzji.


 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń