Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

"Matki i córki" Ałbena Grabowska



"Matki i córki"
Ałbena Grabowska
Czyta: Joanna Koroniewska, Magdalena Różczka, Agnieszka Grochowska, Dorota Kolak
Wydawnictwo Marginesy
Audiobook
Storytel


Sięgając po audiobooka „Matki i córki” Ałbeny Grabowskiej wiedziałam, że nie będzie to dla mnie łatwa lektura, ze względu na tematykę i ogrom emocji, skrywanych przez autorkę. To literatura z wysokiej półki, zaplanowana od a do z, pełna inteligentnych powiązań. Choć początkowo akcja toczy się swoim wolnym tempem, naprawdę warto iść do przodu, nie spiesząc się. Lepiej tutaj analizować i rozmyślać, bo to nie książka na jeden wieczór. Czuję się emocjonalnie zniszczona. Historia prababki, babki, matki i córki diametralnie wpłynęła na mnie samą. To wielopokoleniowy wehikuł czasu, do którego powinien wsiąść każdy – trzeba się jednak liczyć z konsekwencjami. Po „Matkach i córkach” nie miałam siły, by szybko sięgnąć po cokolwiek. Pomogła mi tutaj dopiero literatura dziecięca. 

Poznajemy kobiety, niosące na swoich barkach ogromny bagaż przeżyć. To silne jednostki, które napotkały na wiele przeciwności losu. Mają swoje wady i zalety, ale to świat i ludzie wokół sprawili, że stały się takimi osobami, nie innymi. Ałbena Grabowska doskonale ukazała u siebie ten aspekt – jak wielki wpływ mają na nas samych decyzje innych i czasy, w jakich przyszło nam żyć. Maria wyruszyła w podróż na Syberię, Sabina znalazła się w brutalnym świecie obozu koncentracyjnego, gdzie wykonywano nieludzkie eksperymenty medyczne na ludziach, Magdalena pochłonięta szarością PRL-u musiała poradzić sobie z samotnym wychowaniem córki i wreszcie Lila, która stara się zrozumieć swoje pochodzenie – bezskutecznie. Każda z nich zmaga się ze swoją codziennością i rzeczywistością. Łączy je fakt, że muszą sobie poradzić z macierzyństwem – trudnym, niezrozumiałym, z ogromną ilością porażek, potknięć, ale i radości. Walczą też z samotnością. W tym wehikule czasu brakuje mężczyzn, a temat związany z nimi to zbyt duże tabu. W tej wielopokoleniowej społeczności nagromadziło się już zbyt wiele niewyjaśnionych tajemnic. Z tym piętnem przeszłości najbardziej zmaga się najmłodsza bohaterka, która zastanawia się, jak ją ukształtowało to wszystko, co spotkało jej matkę, babkę i prababkę… Czy ona sama może być sobą i kierować się swoimi ideami, by iść naprzód, czy to, co było, zbyt bardzo hamuje ją przed podejmowaniem właściwych decyzji? Odkrywanie własnych korzeni okazuje się w pewien sposób walką o przetrwanie i swoje własne ja. 

To bardzo dobra książka, ale i trudna. Przesiąknięta emocjami i wywołująca wiele przemyśleń. Na pewno nie jest to lektura na jeden wieczór. Odnosi się do ciężkich aspektów życia i pokazuje niemoc człowieka. Cieszę się, że trafiłam na to dzieło. Wywarło na mnie ogromne wrażenie.  

Zobacz również:
- "Rzeki płyną, jak chcą" Ałbena Grabowska

Źródło zdjęcia: https://marginesy.com.pl/sklep/produkt/133246/matki-i-corki

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń