Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Smak trucizny" Neil Bradbury

        Neil Bradbury podkreśla, że „Smak trucizny” nie jest poradnikiem jak kogoś otruć i nie zostać złapanym, choć na pierwszy rzut oka może za takowy uchodzić. Książka zawiera bardzo wiele szczegółów dotyczących działania i sposobu użycia popularnych trucizn uwielbianych przez autorów kryminałów.     Mamy tu omówionych jedenaście substancji przeważnie pochodzenia naturalnego, które na przestrzeni wieków służyły ludziom do różnych celów – zależnie od dawki. Z pewnością wszystkim jest znane stwierdzenie, że to dawka czyni truciznę. Wiadomo przecież o leczniczych właściwościach digoksyny, insuliny, atropiny, potasu czy arszeniku oraz o odkażających właściwościach chloru. Z tej książki dowiemy się kto i w jakich okolicznościach zastosował te związki z morderczą intencją oraz to jak udało się te osoby zidentyfikować i skazać.     Niewątpliwym walorem tej książki jest to, że w bardzo przystępny sposób zestawia wiedzę na temat trucizn. Wiedza ta może się przydać zwłaszcza osobom lubiącym k

"Możemy cię zbudować" Philip K. Dick


"Możemy cię zbudować"
Philip K. Dick
Dom Wydawniczy REBIS

Jaki sen tego istnienia, gdy się budzisz coś się zmienia,
chcą od ciebie byś był takim, jakim byłeś wg daty.
Nudne życie masy mas umilają wielcy ludzie od zarania,
zakładają buty i krawaty, karkołomne ich zadania.
Myją zęby, liczą, walczą, tkną kolacje,
decydują, muszą mieć więc jakąś rację.

Wielcy ludzie z dawnych lat, wciąż pytania do nich mamy,
bo jak znają odpowiedzi, czego co oni my nie mamy?
Mieli wiedzę i podejście, czas wkładali i pytali,
się kąpali, drewniane kły wkładali, punkt obrali.
Czemu kierujemy w ich kierunku oczy,
zamiast własną kulę w górę toczyć?

Czy instancji najwyższych plany oraz dzienne jawne zmory,
są ciekawsze nad kotlety, trawnik, bas, “bathory” ?
Czy to zazdrość czy zdziwienie, satelit rozleniwienie,
inspiracja czy marudy, czy to nowa forma nudy.
Co minuta to decyzja, czy położyć się czy pobiec,
łatwiej patrzy się na mistrza aniżeli do kowadła podejść.


Książka “Możemy cię zbudować” Philip K. Dick’s wprowadza w stan zadumy, np na temat :

Osoby nie tylko sławne, ale znane z mądrości
można by odtworzyć do nowych odważnych celów, albo po prostu dla zysku.

Za dużo procesów na raz powoduje sprzężenie zwrotne
u ludzi zestresowanych nazywane paranoją i przydałby się im reset na bezludnych wyspach.

Roboty zachowują spokój, a jeśli podłączysz umysł wielkiego człowieka
to to jest dobrze skonfigurowana pomocna-chłodna-uprzejma baza danych.

Roboty szukają rozwiązania w sobie, jak mistrzowie Zen.
Ludzie szukają punktu do wskazywania palcem i są rozgoryczeni
gdy ktoś próbuje im ten palec złamać.

Definicja słów i chorób z czasem się zmienia,
razem z punktem medycznego odniesienia,
nawet nie znając siebie (nosce te ipsum)
po pierwsze nie przeszkadzać (primum non nocere), warto.

Gdy biznes źle idzie warto wystawić, czy z obawy głodu czy kocich wibrysów,
nos poza znany labirynt i szukać nowego sera.
Przeważnie koty wiedzą gdzie leży ser i czekają jak smoki w jamie skarbcu,
a walcząc z największym zagrożeniem, zapominamy o serze,
tym samym zasługujemy na niego i go uzyskujemy.

Człowiek się zmienia ciągle, ważne czy na lepsze czy na gorsze.
Kolory w palecie są ważne osobno,
gdy się łączą kontrastujące, dobrze jeśli by się nie połączył kompletnie.


Tak czy inaczej polecam ta książkę, dla momentów zadumy nad ludzkością i robotami.
Może są to odrębne jednostki w czasie, może stopnie w ewolucji, a może wielka micha owsianki.

Za książkę dziękujemy Domowi Wydawniczemu REBIS.  

Zobacz również:
- "Nasi przyjaciele z Frolixa 8" Philip K. Dick

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń