Przejdź do głównej zawartości

Polecane

“Catwoman. Samotne Miasto” - recenzja - EGMONT

“Jedna z najpełniejszych, tętniących życiem i najlepiej przemyślanych opowieści z Gotham City w ostatnim czasie… potencjalny współczesny klasyk”. - SKTCHD “Kiedy komiks naprawdę działa, jest w nim nienamacalna magia… czułem ją przez całą lekturę tego cudownego komiksu. 10/10” - Comics Bookcase Za “najlepszy, osadzony w Gotham, komiks ostatnich lat” ,dzieło Chianga uznał także Michał Chudoliński z Gotham w Deszczu (wspominał o tym w wywiadzie dla nas - Wywiad z Michałem Chudolińskim ) Ja, na wstępie, przyznam - “Catwoman. Samotne Miasto” to komiks bardzo dobry… ale z tym “współczesnym klasykiem” czy “10/10” bym nie przesadzał. ;-) Cliff Chiang to ciekawy autor, który przemierzył drogę… zasadniczo odwrotną do innych twórców. Zaczynał jako zastępca redaktora DC Comics… by zostać ilustratorem. “Catwoman. Samotne Miasto” to w pełni jego dzieło - sam przygotował scenariusz, dialogi oraz rysunki. Od tego ostatniego może rozpocznijmy - rysunki Chianga są na wysokim poziomie; miło patrzyło się

"Rzeki płyną, jak chcą" Ałbena Grabowska

 


Pani Ałbeno – po takim zakończeniu, zadaję pytanie! Kiedy kolejna część? Mam nadzieję, że już wkrótce, bo nie mogę się doczekać. „Rzeki płyną, jak chcą” były dla mnie czytelniczą ucztą.

To przejmująca opowieść o pokoleniu trzech kobiet, które zmagają się z trudami, jakie przynosi wojna. Klara, Róża i Amelia, różnią się od siebie diametralnie. Każda ma inny cel w życiu, inny charakter i podejście do wielu poważnych kwestii.  Ich historie tak odmienne, łączą się i bardzo wciągają czytelnika do swojego świata. Pokochałam je całym sercem – tak jak zapewnia nas opis z tyłu książki.

Nie mogę zbyt wiele tutaj zdradzić, by nie psuć Wam tej czytelniczej uczty. Nastawcie się na piękną, skomplikowaną, przejmującą, wzruszającą, ciepłą i zarazem smutną przygodę. Weźcie pod uwagę, że nie odłożycie tej pozycji, tak bardzo będziecie chcieli poznać jej dalsze koleje. Dodatkowo odczujecie kompletną pustkę na samym końcu – to otwarte zakończenie, zachęcające do lektury kolejnych tomów.

Nie oglądałam „Stulecia winnych”, ale jeśli powstanie ekranizacja tej książki, z zapartym tchem i z ogromną chęcią obejrzę, by sprawdzić, jak moja wyobraźnia wykreowała przedstawiony przez Panią Grabowską świat. 

Za książkę dziękujemy Domowi Wydawniczemu REBIS.

Zobacz również:
- "Matki i córki" Ałbena Grabowska

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń