Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

Doom Patrol: sezon 2



Świeżo po obejrzeniu pierwszego sezonu Doom Patrol wraz z żoną bez wahania zabraliśmy się za sezon drugi. Widocznie poziom absurdu nie osiągnął jeszcze takiego poziomu, który odrzuciłby moją żonę od tego serialu ;) Pełni nadziei i oczekiwań zasiedliśmy przed telewizorem.

Główny wątek kręci się wokół córki Nilesa. Dorothy mimo dziecięcej postury ma w sobie wielką moc, która nieokiełznana może doprowadzić do kolejnego już armagedonu. Wokół jądra fabuły krążą historie wcześniej znanych już bohaterów, Cliffa, Rity, Larrego, Jane i Cyborga. Autorzy serwują nam kolejną terapię psychologiczną, z tym, że nie chyba tylko wątek Robotmana wywarł na mnie lepsze wrażenie. Walka wciąż klnącego robota o miłość córki i naprawa błędów przeszłości wypadły naprawdę dobrze. Całkiem nieźle zapowiadała się budowa relacji na linii Rita- Larry, jednak w pewnym momencie jakby zepchnięto ją na drug plan. Historie Cyborga i Jane wypadły najgorzej, są mdłe i nieciekawe, choć u tej ostatniej robi się ciekawie pod koniec sezonu.

Ale zabrakło ważnej części składowej, która sprawiała, że Doom Patrol był tak wyjątkowy. Mianowicie wspomnianego wcześniej absurdu i specyficznego humoru. O ile pierwszy sezon „tryskał” ;) pomysłami i chorymi elementami, to sezon drugi wypada biednie. Miałem wrażenie, że najlepsze pomysły wykorzystano w „jedynce” i wykorzystuje się pozostałości, które wcześniej się nie załapały. Jedynie motyw z bogiem seksu nawiązywał swoim poziomem do motywów poznanych w pierwszym sezonie.

Niestety, pandemia koronawirusa spowodowała, że sezon nie został ukończony i nie dane nam było poznać ostatniego dziesiątego odcinka. Pytanie tylko czy ta jedna godzina może zmienić ogólny odbiór całego sezonu? Bo jak na razie wypada on bardzo słabo.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń