Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności - recenzja

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności to zaskakująca, ale w pełni udana mieszanka dwóch światów – disneyowskich kaczek i superbohaterskiego multiwersum. Jason Aaron, uznany scenarzysta komiksów, zgrabnie nawiązuje do klasyków Carla Barksa i Dona Rosy, tworząc opowieść pełną ukłonów w stronę fanów zarówno kaczkych przygód, jak i Marvela. To ciekawy eksperyment, który, choć mógł wydawać się ryzykowny, ostatecznie wypada świetnie. Fabuła koncentruje się na Dziesięciocentówce Nieskończoności – niezwykłym artefakcie, który prowadzi Sknerusa przez różne alternatywne rzeczywistości. W każdej z nich McKwacz spotyka swoje alternatywne wersje, a całość prowadzi do typowo superbohaterskiego starcia. Historia jest prosta, dynamiczna i lekka, ale jednocześnie dostarcza mnóstwa frajdy dzięki licznym odniesieniom do klasyki i nostalgicznej atmosferze. Warstwa wizualna to absolutny majstersztyk. Pięciu artystów stworzyło spójne, kolorowe i szczegółowe ilustracje, które świetnie oddają kli...

Lucyfer sezon 5 - część 1

 


Kolejny sezon Lucyfera to jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie serial tego roku. Poprzednie części wciągnęły mnie na dobre, a zakończenie czwartego sezonu stawiało kilka niewiadomych na drodze kolejnych przygód diabełka.

Lucyfer wrócił do piekła, jego przyjaciele muszą sobie radzić bez niego na ziemskim padole. Nie oznacza to jednak, że na Ziemi zrobiło się spokojniej. Działania i przemiana Lucka odbiła się szerokim echem m.in. wśród Michała, brata bliźniaka Lucka. Archanioł z chęcią postanawia podebrać tożsamość brata i zabawić się kosztem Lucyfera i jego przyjaciół.

Poprzednie sezony przygód diabełka wciągnęły mnie na dobre, a oglądanie ich sprawiało dużą przyjemność. Dlatego miałem dosyć wysokie oczekiwania wobec „piątki”, szczególnie jeżeli chodzi o humor i specyficzny klimat. Czy spełnił moje oczekiwania? Tak, jednak nie obyło się bez zgrzytów. Jakościowo, początek sezonu to istna sinusoida. Pierwszy odcinek mnie zachwycił, ciekawie oglądało się Michała, który naśladował swojego brata, stwarzając przy tym wiele okazji do rozszyfrowania go. Następne dwa odcinki to ewidentny spadek, nużące i nieciekawe. I nadchodzi czwarty odcinek, po prostu „perełka”, coś za co autorzy powinni się smażyć w piekle. Historia stylizowana na kryminał z lat 70-tych wypadła mega słabo. Może dlatego, ze nie przepadam za tego typu filmami. Później jest już tylko lepiej i wraca do nas stary, dobry Lucyfer. Wyjątkowy, oryginalny styl i humor głównego bohatera, specyficzne relacje między postaciami, poszukiwanie człowieczeństwa przez Mazikeen i wiele innych motywów, które są ozdobą serii. Sama historia zazdrosnego brata bliźniaka, który stara się komplikować życie innym, mimo, że brzmi infantylnie, to wypadła naprawdę dobrze.

Piąty sezon Lucyfera mimo, że z początku miał wzloty i upadki to ostatecznie należy go uznać za udany. Mamy tutaj wszystko co pokochaliśmy w tej historii, a zakończenie zapowiada niezła dramę w kolejnej odsłonie.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń